Nowy numer 38/2023 Archiwum

Ciągle mają co odkrywać

– Historia tego miejsca sięga czasów odleglejszych, niż myśleliśmy – mówi Radosław Zdaniewicz.

Zakończył się trzeci sezon badań prowadzonych w Gliwicach-Czechowicach przez archeologów razem ze społecznikami. Ich celem było odsłonięcie reliktów kościoła św. Jerzego. Początkowo było to poszukiwanie śladów świątyni drewnianej, która stała tu w XVII w., a być może i wcześniej, ale już w 2017 r. odkryte zostały fundamenty większej budowli. – Jak się okazało, to pozostałość murowanego kościoła barokowego, którego budowę rozpoczęto w I połowie XVIII w. i prawdopodobnie jej nie dokończono – mówi Radosław Zdaniewicz, prezes Oddziału Górnośląskiego Stowarzyszenia Naukowego Archeologów Polskich, które prowadzi prace razem ze Stowarzyszeniem Rozwoju Czechowic i Muzeum w Gliwicach. – W tym roku skupiliśmy się na jego wnętrzu i natrafiliśmy na relikt starszego kościoła, drewnianego. Oczywiście nie zachował się, bo drewno słabo przechowuje się w piaszczystych glebach. Ale kamienie, które stanowiły podstawę pod drewniane belki, pozostały – wyjaśnia.

Dwa kościoły

Odkryto też wiele przedmiotów, głównie naczyń, od średniowiecza po czasy nowożytne, a także spory zestaw monet datowanych na XV–XVII w. Kościół murowany w pewnym miejscu „urywa się”, nie został dokończony, może z powodu zawieruchy wojennej, jak przypuszcza archeolog. – Dotychczas wszystkie zabytki, na które tu trafiliśmy, pochodziły z okresu XIV–XVIII w. W tym roku znaleźliśmy fragmenty naczyń wczesnośredniowiecznych, XI- i XII-wiecznych. To oznacza, że historia tego miejsca sięga czasów odleglejszych, niż myśleliśmy, czasów wczesnopiastowskich. To są pojedyncze fragmenty, np. glazurowane zieloną polewą ołowianą. Takie naczynia znam ze Wzgórza św. Małgorzaty w Bytomiu czy wzgórza, na którym stoi zamek w Toszku. Możemy więc powiedzieć, że Czechowice wpisują się w te czasy książąt piastowskich i mamy tego materialne dowody – zauważa.

Trudno stwierdzić, co stało się z drewnianym kościołem. Być może spłonął, jak często się zdarzało. – Kościołów drewnianych na Górnym Śląsku mamy dużo, głównie z XVII w. Ten w Czechowicach mógł powstać już w II połowie XIV w. Świadczą o tym tutejsze znaleziska monet, co może oznaczać, że był tu cmentarz, a te lokowano przy kościołach. Tak po kawałku składamy historię tego miejsca – mówi archeolog. W pracach natrafiono też na pochówki – zwykle pojedyncze, ale zdarzały się podwójne, a nawet potrójny – osoby dorosłej i dwóch młodszych. Ofiary jakiejś epidemii? Nie wiadomo.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast