Relikty dwóch kościołów - barokowego murowanego i starszego drewnianego - to efekt prac archeologicznych prowadzonych w Gliwicach Czechowicach.
To już trzeci sezon badań prowadzonych w tym miejscu przez archeologów razem ze społecznikami. Ich celem było odsłonięcie reliktów kościoła św. Jerzego. Początkowo było to poszukiwanie śladów kościoła drewnianego, który stał tu w XVII w., a być może i wcześniej, ale już w 2017 r. odkryte zostały fundamenty większej budowli.
- Jak się okazało, to pozostałość murowanego kościoła barokowego, którego budowę rozpoczęto w I połowie XVIII w. i prawdopodobnie jej nie dokończono - mówi Radosław Zdaniewicz, prezes Oddziału Górnośląskiego Stowarzyszenia Naukowego Archeologów Polskich, które prowadzi prace razem ze Stowarzyszeniem Rozwoju Czechowic i Muzeum w Gliwicach.
- W tym roku skupiliśmy się na jego wnętrzu i natrafiliśmy na relikt starszego kościoła, drewnianego. Oczywiście nie zachował się, bo drewno słabo przechowuje się w piaszczystych glebach. Ale kamienie, które stanowiły podstawę pod drewniane belki, ostały się - wyjaśnia.
Radosław Zdaniewicz opowiada o odkrytych znaleziskach Mira Fiutak /Foto Gość
Odkryli też wiele przedmiotów, głównie naczyń, od średniowiecza po czasy nowożytne, a także spory zestaw monet datowanych na XV-XVII w. Kościół murowany w pewnym miejscu „urywa się”, nie został dokończony, może z powodu zawieruchy wojennej, jak przypuszcza archeolog.
- Dotychczas wszystkie zabytki, na które tu trafiliśmy pochodziły z okresu XIV-XVIII w. W tym roku znaleźliśmy fragmenty naczyń wczesnośredniowiecznych, XI-, XII-wiecznych. To oznacza, że historia tego miejsca sięga czasów odleglejszych niż myśleliśmy, czasów wczesnopiastowskich. To są pojedyncze fragmenty, np. glazurowane zieloną polewą ołowianą. Takie naczynia znam ze wzgórza św. Małgorzaty w Bytomiu czy wzgórza, na którym stoi zamek w Toszku. Więc możemy powiedzieć, że Czechowice wpisują się w te czasy książąt piastowskich i mamy tego materialne dowody - zauważa.