We wspomnienie św. Kamila przyglądamy się początkom posługi ojców kamilianów na Śląsku i dziejom tarnogórskiego szpitala, ufundowanego, by leczyć alkoholików.
Módl się, pracuj i… lecz się
Metody w zakładzie, wzorowane na tych stosowanych w Heidhausen, były nie tylko nowatorskie, lecz nawet wykraczały daleko poza swój czas. W całej Europie leczenie osób uzależnionych dopiero raczkowało, a większość lekarzy nie traktowała alkoholizmu jako choroby. Tymczasem kamilianie od początku uważali, że nałóg alkoholowy jest chorobą ciała i duszy. Stąd kuracja składała się z dwóch części – leczenia medycznego oraz codziennej, wytrwałej pracy nad sobą, wspomaganej pracą i modlitwą. Każdy chory musiał pracować, przy czym zakres i rodzaj czynności określał lekarz. Pracowano najczęściej w gospodarstwie rolnym, ogrodzie, parku oraz warsztatach przy zakładzie. Ponadto pensjonariusze byli zobowiązani do uczestniczenia w codziennej Mszy św. oraz we wspólnych nabożeństwach i indywidualnych praktykach religijnych. Przed opuszczeniem zakładu każdy pacjent odbywał trzydniowe rekolekcje. Około połowa z nich nie wracała już do picia, co było dużym sukcesem, biorąc pod uwagę specyfikę choroby alkoholowej. Kiedy latem 1914 r. wybuchła wojna, która niebawem przerodziła się w trwający cztery lata światowy konflikt militarny, dla Zakładu św. Jana Chrzciciela rozpoczął się nowy trudny okres. Nie bacząc na zalecenia lekarzy, większość pensjonariuszy wcielono w szeregi armii. Pozostało zaledwie 20 najbardziej chorych, niezdolnych do służby wojskowej mężczyzn. Jesienią tego samego roku lecznicę przekształcono w lazaret wojskowy, który szybko zapełnił się rannymi oraz rekonwalescentami. Również im posługiwali bracia zakonni, co było zgodne z kamiliańskim charyzmatem miłosiernej miłości wobec chorych. Pod koniec wojny zakład na dwa lata przekształcono w sierociniec wojenny i dopiero w 1920 r. powrócono do formuły zakładu dla alkoholików. Po powstaniach śląskich i plebiscycie Tarnowskie Góry znalazły się w odrodzonej Rzeczpospolitej. W 1936 r. dom zakonny wyłączono spod jurysdykcji prowincji niemieckiej i podporządkowano bezpośrednio zarządowi generalnemu zakonu w Rzymie, tworząc tzw. polski komisariat. W 1925 r. lecznicę przekształcono w szpital psychiatryczny, w którym utrzymano oddział dla alkoholików. W czasie kolejnej wojny w 1942 r. biskup katowicki Stanisław Adamski erygował przy kościele kamilianów samodzielną parafię św. Jana Chrzciciela i św. Kamila.
Cztery lata po wojnie placówkę odebrano zakonnikom i upaństwowiono, tworząc szpital miejski. Zakon ponownie stał się właścicielem całego kompleksu dopiero w 1998 r. Obecnie w budynku dawnej lecznicy dla alkoholików mieści się Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej pw. św. Kamila.
Autor jest historykiem, doktorem nauk humanistycznych, pracownikiem Oddziału IPN w Katowicach.