Bp Andrzej Siemieniewski jest jednym z wykładowców konferencji odbywającej się w Zabrzu, w której uczestniczy około tysiąca osób z całego kraju.
Konferencja "Uczeń - Misjonarz w mocy Ducha Świętego" odbywa się w ramach dnia jedności Szkoły Nowej Ewangelizacji z diecezji gliwickiej z jej filiami i zaprzyjaźnionymi wspólnotami.
Biskup Siemieniewski z Wrocławia zaznaczył na wstępie, że bycie misjonarzem to trzeci etap uczniostwa. Przed nim są dwa wcześniejsze. - Po pierwsze - uczeń, który się uczy, i po drugie - uczeń, który jest "pouczalny" - powiedział.
Uczeń powinien pytać, jak w Dziejach Apostolskich: "Co mamy robić?". Z kolei uczeń "pouczalny" to taki, który otwarty jest na pouczenia. Pomimo swoich charyzmatów i darów wie, że nie jest samowystarczalny. Że jest w Ciele Chrystusa, czyli Kościele. I mimo swoich obdarowań może potrzebować pouczenia, korekty. - Wtedy dopiero można mówić, że jest się misjonarzem - stwierdził bp Siemieniewski.
Konferencję oparł na fragmentach z Dziejów Apostolskich. Księgi aktualnej nie tylko ze względu na okres liturgiczny, bo właśnie jest czytana Kościele, ale też aktualnej "w okresie historycznym". - Dzieje Apostolskie zyskały nową aktualność, której być może 100 lat temu nie miały. Opisują nam ewangelizację w środowisku niechrześcijańskim. W świecie grecko-rzymskim, który wobec chrześcijaństwa w najlepszym razie okazuje obojętność, a zwykle wrogość. Dzisiaj też widzimy, że świat wobec chrześcijaństwa jest wrogi. Znaleźliśmy się w takich samych kulturowych warunkach - zauważył.
Podkreślił, że w Dziejach Apostolskich nie ma idealnych uczniów. - Miewają poważne kłopoty - jedni z doktryną jak Apollos, inni z integralnością moralną jak Szymon, były mag, który chce kupować dary duchowe. Bywa sporo napięć, konfliktów i problemów, ale nie są one destruktywne, a bywają nawet konstruktywne. Pod jednym warunkiem - że spotkają się w sercu z pouczalnością. Apollos dał się pouczyć przez Pryscyllę i Akwilę, Szymon - przez św. Piotra. I jak w życiu rodzinnym potrzebne jest nieustanne przebaczanie, podobnie w Kościele, wśród uczniów, potrzebna jest nieustanna dawka przebaczenia, czasami w sprawach bardzo poważnych i bardzo trudnych. Dzięki temu Kościół w Dziejach Apostolskich staje się Kościołem uczniów misyjnych - podkreślił.
Księga Pisma Świętego, która - jak zauważył - 100 temu mogła wydawać się księgą mówiącą o realiach, których już nie ma, na naszych oczach na nowo odzyskała aktualność. Zachęcał do ponownego sięgnięcia po nią. Kiedy sam dwa lata temu po raz kolejny zaczął ją czytać, nagle, jak powiedział, "światło zapaliło się nad tym tekstem". - Oczywiście to jest tekst historyczny, mówiący o tym, co wtedy się działo. Ale zapaliło się też światło pokazujące, że ta księga mówi o tym, co wydarza się dzisiaj. Te wszystkie sceny dzieją się na naszych oczach, tylko imiona się pozmieniały - zauważył.
- Dzięki temu mamy potężne światło na to wszystko, co nazywamy Szkołą Nowej Ewangelizacji. Światło słowa Bożego. Tamten Kościół miał dużo problemów, wad i grzechów wśród ludzi, ale pokazał nam, jak Duch Święty na tych krzywych liniach ludzkich wad, ambicji, sporów, pychy napisał prosto historię Dobrej Nowiny. I daje nam w ten sposób nadzieję, że Pan Bóg swoją historię nowej ewangelizacji, przy waszej pomocy, też prosto napisze - zakończył bp Siemieniewski.
Relacja z konferencji: TUTAJ