Chciała, żebyśmy byli jedno - o tym pragnieniu Izy Paszkowskiej powiedział ks. Krzysztof Misiuda podczas jej pogrzebu, który odbył się w Gliwicach.
Najbliżsi, przyjaciele, księża, współpracownicy i wychowankowie żegnali dziś Izabelę Paszkowską, cenionego pedagoga i redaktora "Małego Gościa Niedzielnego", kobietę pełną wiary w Boga i dobro złożone w każdym człowieku.
Mszy pogrzebowej w kościele św. Bartłomieja przewodniczył ks. Mariusz Babula, a kazanie wygłosił ks. Krzysztof Misiuda.
Ks. Krzysztof Misiuda. Klaudia Cwołek /Foto Gość- Pamiętam jak w grudniu, w czasie Adwentu, odwiedzałem Izabelę w szpitalu. Wtedy naprawdę dowiedziałem się o jej chorobie. Teraz dopiero widzę, że Izabela była nauczycielem do końca. Wtedy powiedziała takie słowa, że swoje cierpienie, swoją chorobę, ofiaruje za nas, abyśmy stanowili jedno. Abyśmy stanowili jedno z Panem Bogiem - jej rodzina, przyjaciele, znajomi, uczniowie, sąsiedzi. Te słowa zapadły mi w pamięć, bo człowiek chyba w momencie cierpienia, w momencie choroby, zatrzymuje się i zaczyna analizować swoje życie. Zaczyna pytać Pana Boga, po co to wszystko. I krzyż tej choroby i tego cierpienia w jej wydaniu byłby bez sensu, gdyby nie był niesiony przez nią razem z Chrystusem. To było widać, to było słychać - podkreślał ks. Krzysztof.
Ks. Misiuda przywołał ostatnie słowa, które usłyszał od Izabeli krótko przed jej śmiercią, gdy powiedziała, że „rodzi się na nowo”.
- Można by dzisiaj to wszystko razem poskładać. Powiedzieć, że to ona właśnie z Chrystusem przeżyła swoistą Drogę Krzyżowa. I może dzisiaj, gdy żegnamy ją w takiej scenerii Ostatniej Wieczerzy (kościół był już przygotowany na obchody Wieczerzy Pańskiej - przyp.red.) to tak naprawdę ta droga jest drogą, z której każdy może coś zaczerpnąć: stanowić jedno z Panem Bogiem, ale też rodzić się na nowo, rodzić się do lepszego życia - mówił.
Podczas kazania rozważał także odczytany fragment Ewangelii i śmierci Łazarza. - „Kto wierzy we Mnie, choćby i umarł żyć będzie” - zacytował słowa Pana Jezusa, podkreślając, że śp. Izabela wierzyła aż do końca. - I może uczmy się od tej nauczycielki: stanowić jedno, ale też rodzenia się na nowo, zrzucenia z siebie tego wszystkiego, co jest naszym grobem, co nie pozwala nam wyjść na zewnątrz - zachęcał.
Kazanie ks. Krzysztofa Misiudy cz. 1.Kazanie ks. Krzysztofa Misiudy cz. 2.
Pod koniec Mszy św. ks. proboszcz Waldemar Niemczyk odczytał słowa pożegnania przygotowane przez rodzinę oraz najstarszą wnuczkę Darię. Później głos zabrali przedstawiciele rodziny oraz środowisk: szkolnego, redakcyjnego, kościelnego. Swoją Mamę wspominała córka, Małgorzata Paszkowska. Odczytany został także list kondolencyjny metropolity katowickiego abp. Wiktora Skworca i przekazane wyrazy współczucia i zapewnienie o modlitwie od kard. Mariana Jaworskiego.
Przy wyjściu z kościoła można było wesprzeć gliwickie Hospicjum Miłosierdzia Bożego, wyrażając w ten sposób wdzięczność za dobro otrzymane przez rodzinę Zmarłej.
Ceremoniom pogrzebowym na cmentarzu św. Wojciecha przewodniczył ks. proboszcz Waldemar Niemczyk, który powiedział, że jak odchodzi ktoś bardzo bliski to tak, jakby trochę samemu się odchodziło. Dziękując za udział w pogrzebie, przypomniał, że to nie jest - jak często mówimy - ostatnia posługa wobec zmarłego, bo zawsze zostaje jeszcze modlitwa.
Kondukt żałobny na cmentarzu św. Wojciecha w Gliwicach. Klaudia Cwołek /Foto GośćIza Paszkowska z pasją oddała się wychowaniu we własnej rodzinie, w szkole, parafii, a także poprzez media. Przez całe życie była związana z Gliwicami, gdzie się urodziła. Kilka razy zmieniała miejsce zamieszkania, wchodząc w nowe środowiska i wszędzie pomagając wielu osobom. Ukończyła polonistykę, najdłużej uczyła w SP nr 10 w Gliwicach, ale również katechizowała i prowadziła audycje w radiu Puls i radiu eM. Szerokiemu gronu czytelników była znana przez pracę w "Małym Gościu Niedzielnym", gdzie odpowiadała na listy, zaradzając problemom dzieci i młodzieży.
- Teraz, na wiadomość o Twojej śmierci piszą, że jest im smutno, że już nigdy nie napiszesz do „Małego Gościa”. Nam też jest smutno, ale wierzę, że z nieba będziesz ogarniać wszystkie ich sprawy, ich problemy, nasze problemy. Już teraz ci za to dziękuję - mówiła podczas pogrzebu Gabriela Szulik, redaktor naczelna MGN.
Iza Paszkowska zmarła 14 kwietnia po ciężkiej chorobie w wieku 65 lat.
Uczestnicy pogrzebu. Klaudia Cwołek /Foto GośćCzytaj także: Zmarła nasza redakcyjna koleżanka. Odpowiadała na pół tysiąca listów miesięcznie