Wieczorem w Wielki Poniedziałek przez Gliwice przeszła procesja Drogi Krzyżowej.
Po Mszy św. w katedrze uczestnicy wyruszyli ulicami śródmieścia do kościoła Podwyższenia Krzyża Świętego. Po drodze słuchali rozważań przy kolejnych stacjach. Krzyż nieśli przedstawiciele różnych gliwickich parafii, a także m.in. księża, siostry zakonne, dzieci i młodzież.
- Doświadczyliśmy tej samej atmosfery, jaka miała miejsce w Jerozolimie w tamtym czasie - powiedział na zakończenie nabożeństwa bp Jan Kopiec. - W tym podzielonym, tragicznie poróżnionym miejscu, toczyło się normalne życie. Niewielu może zauważyło, że dokonuje się zbawienie tego świata. Podobnie jest i dziś - dodał.
- Potrzebujemy dziś przemiany naszego życia, płaszczyzn do odnowy jest bardzo dużo - powiedział bp Jan Kopiec. Mira Fiutak /Foto GośćPrzypomniał, że Droga Krzyżowa nie jest celem samym w sobie. - Ona prowadzi do celu. Nie mamy zatrzymywać się na kamieniu, który przykrył grób. Pusty grób udowodnia nam, że Pan miał dla nas dużo ważniejsze przesłanie. Pusty grób zawsze staje się ostatecznym znakiem Tego, kto jest zwycięzcą. To Ten, który wprawdzie zawisł na krzyżu i na nim życie oddał, ale też na krzyżu zwyciężył - mówił biskup gliwicki.
- Potrzebujemy dziś przemiany naszego życia. Płaszczyzn do odnowy jest bardzo dużo, sytuacji, w których przypominamy tłum jerozolimski nierozumiejący tego najważniejszego wydarzenia. To ciągle jest aktualne. Niech radość pustego grobu będzie tą nowiną, która nas poniesie ku przyszłości, którą przygotował nam Pan - życzył na rozpoczynający się czas Wielkiego Tygodnia.
Na zakończenie biskup gliwicki udzielił błogosławieństwa uczestnikom nabożeństwa relikwiami Krzyża Świętego.
W trakcie Drogi Krzyżowej dotarła informacja o pożarze paryskiej katedry Notre-Dame, dlatego przy ostatniej stacji wierni w Gliwicach modlili się też w tej intencji.
Procesja wychodzi z katedry. Mira Fiutak /Foto Gość