Szczupła, poważna twarz, okulary w cienkich ramach, drobna sylwetka i ogromna sutanna – tak wygląda ks. Norbert Bonczyk, kapłan i poeta, na najbardziej znanej fotografii.
W nekrologu na łamach „Katolika” napisano: „choć miną lata i wymrą wszyscy, co go znali, księgi jego nie umrą”. „Dwa prześliczne dzieła zmarłego są pomnikiem wiecznotrwałym, który sobie nieboszczyk sam wystawił”: poematy epickie „Stary kościół miechowski” z 1879 r. i „Góra Chełmska” z 1886 r. Choć ich literacka forma nie jest dziś zapewne najłatwiejszą w odbiorze, to książki wciąż warte są lektury. I jak mało które z dzieł regionalnych twórców tamtej epoki – do czytania ciągle się nadające. Kapitalne „obrazki obyczajów” przynoszą taki wizerunek owych czasów, którego na próżno szukać w opracowaniach historycznych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.