Edyta Kowalska z Tarnowskich Gór wygłosiła monolog o pokoleniu chowanym bez kindersztuby i została Ślązaczką Roku.
Uczestniczka ze Strzybnego [czyli Srebrnego – przyp. red.] Miasta, jak sama się przedstawiła, wypowiadała się na temat różnic pokoleniowych i wymierania śląskiej tradycji zwłaszcza wśród młodzieży. Edyta Kowalska akcentowała kindersztubę przekazywaną w jej rodzinie z pokolenia na pokolenie. – I jo tak nauczyła swoje dzieci, ale jak poszły na studia, to prziszły do mie i godają: „Matka, tyś nos źle wychowała. My niy pasujemy do tych ludzi” – relacjonowała. Później, idąc ulicą, przeżyła szok, gdy przypatrzyła się młodszemu pokoleniu. Z obrzydzeniem wspominała „frele w potarganych rajtuzach” i z cerą „brunotną, choby w piekaroku jom przytrzaśli” oraz „synków w galotach z dziurami” i „ogolonym łbem jak Indiany do walki”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.