Reklama

    Nowy numer 11/2023 Archiwum

Czy to jest ta droga?

Decyzję już podjęli, a teraz rozpoczął się czas jej weryfikowania.

Dwunastu przyszłych kleryków Wyższego Międzydiecezjalnego Seminarium Duchownego w Opolu od 1 września uczestniczy w kursie propedeutycznym, odbywającym się kolejno w Rudach, Nysie i Opolu. W Gliwicach spotkali się z bp. Janem Kopcem, w programie były też rekolekcje głoszone przez bp. Andrzeja Czaję. Kandydatom towarzyszą w tym czasie ich przyszli przełożeni, wykładowcy i ojcowie duchowni. – Celem okresu propedeutycznego jest integracja, bo kandydaci przychodzą z różnych miejsc, nie znają się i chodzi o stworzenie im warunków do zawiązania wspólnoty – mówi ks. Krzysztof Dulęba, ojciec duchowny seminarium.

– Chodzi też o to, żeby nas poznali. Tutaj jesteśmy tylko dla nich, w seminarium już dla wszystkich. Tutaj można skrócić dystans, porozmawiać, pożartować, ksiądz prefekt gra z nimi wieczorem w piłkę… Chodzi o zaufanie, zbudowanie więzi, ale też przekonanie, że jesteśmy dla nich. Jako przełożeni seminaryjni często jesteśmy postrzegani jako weryfikatorzy, patrzący tylko kogo skreślić z listy kleryków. Chcemy, żeby zobaczyli, że zależy nam na tym, aby wszyscy dotarli do święceń – wyjaśnia. W programie tego czasu są m.in. spotkania poświęcone duchowości, strukturze studiów, a także zajęcia z psychoedukacji czy warsztaty komunikacji. Te ostatnie często są dla uczestników trudne. – Jednak doświadczenie pokazuje, że dużo im dają. Sami mówią o tym w świadectwach, dzieląc się przeżytym tutaj czasem. To zmienia też ich jako grupę, po tych zajęciach są już zupełnie inną grupą – mówi ojciec duchowny. Jeden z 12-osobowej grupy przyszłych kleryków, który studiował już na wydziale teologicznym, pójdzie na drugi rok.

Z diecezji opolskiej jest ośmiu kandydatów. Z diecezji gliwickiej – czterech, wśród nich Lukas Dura z Norymbergi, którego rodzice pochodzą z Kotów. W Niemczech uczestniczył w życiu polskiej misji katolickiej. – Cały czas byłem otoczony polską modlitwą, polskimi śpiewami i pobożnością, dlatego stwierdziłem, że bliżej mi będzie do polskiego seminarium niż niemieckiego – wyjaśnia.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy