Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Przywiązany do masztu

Druga pielgrzymka Ann i Hann: o wierze w trudnych chwilach.

W wahania św. Józefa [kiedy Maryja okazała się brzemienna – przyp. ak] wielu mogłoby wpisać swoje wahania, swoje niedowierzanie, może wielki żal do Pana Boga. Może ktoś kogoś bardzo skrzywdził, bardzo sponiewierał. Może nawet bezlitośnie zadał rany. Ile płaczu można przywołać w tym momencie: niewinne żony, niewinni mężowie mogliby nam to powiedzieć – mówił o. Antoni K. Dudek OFM podczas pielgrzymki Ann i Hann na Górę Świętej Anny (8 września). Była to druga taka pielgrzymka, a ponieważ wypadła w święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, jej inicjator – o. Dudek – zaprosił także panie o imieniu Maria. Gościem specjalnym był Szymon Hołownia, publicysta, pisarz, showman. Hołownia przemawiał podczas pielgrzymki dwa razy – w bazylice i w domu pielgrzyma.

Najpierw o św. Annie, potem o Matce Bożej. Wątków poruszonych przez popularnego mówcę i komentatora było bez liku, ale często przewijał się motyw wiary, która przetrzymuje najtrudniejsze, ciemne chwile. Na czym polega wiara Bogu? Na tym, że nie poddajemy się swoim lękom, obawom, że wierzymy bardziej Bogu niż sobie. Powiedzieć w momencie największego cierpienia: „Jezu, ufam Tobie” to Himalaje wiary. Na takie Himalaje Jezus nas zaprasza. A myśmy to wezwanie: „Jezu, ufam Tobie” przesłodzili, zrobiliśmy sobie z niego pobożny lizak – mówił Hołownia. Przyznał, że sam przechodzi trudne chwile. – Mam czasami takie doły, że nie wiem, jak z nich wyjdę. Wiem wtedy, że mam tylko jedno zrobić: przywiązać się do masztu i przeczekać do rana. I do następnego, następnego i następnego. Ciężko ci? Przetrzymaj, przeczekaj, przeżyj. Zaciśnij zęby i przeżyj. To mi mówi Maryja – powiedział.

– Proszę, żebyście myśleli dzisiaj o tych 300 tysiącach dzieci, które się narodzą, i o 170 tysiącach z nich, które wkrótce umrą – mówił Szymon Hołownia na zakończenie poruszającej opowieści o projektach charytatywnych, które prowadzą dwie jego fundacje (Kasisi oraz Dobra Fabryka). Właściwie mówił nie tyle o fundacjach, ile o ludziach, którzy przeżywają niewyobrażalne cierpienie, a zachowują wewnętrzną radość i wolność.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy