Na Górze Świętej Anny zakończyły się, trwające od 25 lipca, uroczystości odpustowe.
Jednym z najważniejszych wydarzeń w tym czasie były sobotnie nieszpory, z procesją z bazyliki do zewnętrznej kaplicy, w której znajduje się barokowa figurka św. Anny. Wyjątkowa jest zawsze niedziela, kiedy to raz do roku św. Anna opuszcza swój tron i jest niesiona w procesji do Groty Lurdzkiej na sumę odpustową. Mszę św. poprzedził śpiew godzinek ku czci św. Anny. Eucharystii przewodniczył i kazanie wygłosił opolski biskup pomocniczy Rudolf Pierskała. Nawiązał w nim do cytatu znajdującego się nad wejściem na Rajski Plac: „Wznoszę swe oczy ku górze, skąd nadejdzie mi pomoc”. - My, zebrani, oczekujemy takiej pomocy od naszej patronki św. Anny. Nasze oczy widziały już z daleka tę świętą górę. Różnymi środkami tutaj docieraliśmy, widzieliśmy z daleka cel naszej podróży. Wiele dróg prowadzi na tę świętą górę i znamy je, i przekazujemy z pokolenia na pokolenie - mówił.
Tłumy wiernych, które dziś przyjechały na Górę Świętej Anny, nie zmieściły się na terenie Groty Lurdzkiej. Za tak liczną obecność dziękował bp R. Pierskała, a także gwardian annogórskiego klasztoru, o. Jonasz Pyka OFM. Pielgrzymi, pytani dlaczego przyjechali na odpust, odpowiadali: „Bo Omie trza się pokazać i podziękować za kolejny rok”; „Jak ona opiekuje się nami cołki rok, to jo musza być na jej fajerze” i - co najważniejsze - „Bo do Omy Anny trza przyłazić, by się za nos wstawiała u Wnuka”.
Wierni wypełnili teren przy Grocie Lurdzkiej. Damian Pelczarski