– Duszpasterstwo to w pewnym sensie taka sinusoida – są lata lepsze i gorsze. Mam świadomość, że nic od nas się nie zaczęło i na nas się nie skończy; że zbieramy owoce pracy i wiary wielu pokoleń księży i żyjących tu ludzi – mówi ks. Arkadiusz Kinel.
W pierwszą niedzielę maja parafia św. Andrzeja w Zabrzu będzie świętować 150. rocznicę poświęcenia murowanego kościoła, który w ostatnich latach przeszedł gruntowny remont. Prace rozpoczęto od wymiany dachu i wyczyszczenia elewacji. Potem zostały odnowione witraże i całe wnętrze kościoła. Sfinansowanie tak ogromnej inwestycji było możliwe dzięki dotacjom wojewódzkiego i miejskiego konserwatora zabytków oraz zaciągniętym kredytom, które są spłacane dzięki ofiarności parafian. – Remontu specjalnie nie planowałem, ale gdy już dach przeciekał, trzeba było się za to zabrać. A potem pojawiały się kolejne wyzwania. Dziś właściwie wszystko jest gotowe, ale nie chciałbym patrzeć na te minione lata tylko przez pryzmat wykonanych prac. Wiemy, że nie o to chodzi, by parafia miała piękny, wyremontowany kościół, a jednocześnie w środku pusty i bez życia – mówi ks. proboszcz Arkadiusz Kinel. Po latach ciężkiej pracy przyznaje, że remonty, choć potrzebne, nie mają dobrego wpływu na kapłańskie życie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.