Przyszli księża odwiedzili dziennikarzy "Gościa Gliwickiego". Mieli do nas wiele pytań. My do nich także.
Siedmiu diakonów z diecezji gliwickiej, którzy przyjmą święcenia kapłańskie 19 maja, odbywa właśnie praktyki w Kurii Diecezjalnej. W tym czasie spotykają się z przedstawicielami różnych wydziałów i instytucji. Trafili też do siedziby gliwickiego "Gościa".
Przyszli księża chcieli dowiedzieć się, jak wygląda praca redakcji, przygotowanie wydania papierowego i internetowego oraz współpraca prasy i radia w ramach Instytutu Gość Media. Szczególnie interesowało ich, jak mogą kontaktować się z dziennikarzami, by przekazywać informacje o planowanych wydarzeniach.
Diakoni odbywają także praktyki w parafiach. Dk. Tobiasz Dyląg, który przebywa w parafii św. Jacka w Gliwicach-Sośnicy, pozytywnie wspomina życzliwość i otwartość ludzi. - Parafia, szkoła, dzieci... To dobry czas, żeby zobaczyć, jak wygląda życie księży, nie będąc jeszcze księdzem, bo poza odprawianiem Mszy Świętej i spowiedzi, mamy wszystkie inne obowiązki - podsumowuje. Jak przyznaje, to doskonała okazja do wypróbowania się w wielu okolicznościach, choć trzeba liczyć się też z błędami.
Dk. Przemysław Kielich, który przez ok. 2,5 miesiąca pracuje w parafii pw. Ducha Świętego w Gliwicach-Ostropie, żałuje, że praktyki trwają tak krótko. - W czasie pracy w szkole z uczniami oraz na parafii można poznać ciekawych ludzi oraz całe grupy, to okazja do spotkania się z nimi, ale też wspólnej modlitwy. Od każdego z nas wymaga to sporo dawania z siebie i ofiarowania Panu Bogu, żeby później mogło owocować - uważa.
W parafii katedralnej praktyki odbywa dk. Amadeusz Pełka. Spodziewał się, że w tak dużej wspólnocie ze strony wiernych będzie duża anonimowość, lecz spotkał się z dużą życzliwością i cieszył go kontakt z ludźmi.
- Również na probostwie jest dobra atmosfera, sporo dała mi też praktyka w kancelarii, katecheza w szkole i służba przy celebracjach liturgicznych - dodaje. Jak opowiada, codzienna praca przy katedrze nie różni się od tej w każdej innej parafii, poza częstszą obecnością biskupa przy okazji różnych uroczystości.
Pytani o to, w jakim miejscu najchętniej widzieliby się po święceniach, większość diakonów wskazuje na duże parafie w miastach, gdzie prężniej można rozwijać różne duszpasterstwa, zwłaszcza wśród młodzieży.
Z kolei dk. Klaudiusz Mann uważa, że w każdym miejscu, niezależnie od wielkości czy ilości mieszkańców, tkwi wielki potencjał - za każdym razem inny. - Podobnie jak moim kolegom, również wydaje mi się, że na początek bardziej pożądana jest taka parafia, gdzie łatwiej zebrać i rozkręcić jakąś grupę. Ale w każdym miejscu ludzie są wdzięczni za takie działania, a w mniejszych miejscowościach może nawet bardziej - przyznaje.
W rozmowie diakoni dzielili się również swoimi przemyśleniami na temat różnych sytuacji, jakie mogą spotkać ich w pracy duszpasterskiej. Czy nie obawiają się spotkań w konfesjonale z dużo bardziej doświadczonymi życiem osobami, które będą szukały rady i wsparcia?
- Obawa jest, ale znalazłem się już w takich sytuacjach i zauważam, że ludzie najbardziej oczekują wtedy wysłuchania. Kiedy mogą wypowiedzieć się, to często znajdują też odpowiedzi na swoje pytania - twierdzi dk. Ireneusz Gierczycki, który odbywał praktyki w parafii. pw. Dobrego Pasterza w Bytomiu-Karbiu.
Podobnie uważa dk. Przemysław Kielich. - Nie jestem w stanie pomóc w każdej sytuacji. Będę się modlił i oddawał te problemy Panu Jezusowi. Wiadomo, że każdy boi się takich przypadków. Ale możemy towarzyszyć i pomagać na tyle, na ile jesteśmy w stanie - zaznacza.
Dk. Amadeusz Pełka dodaje, że mimo lęku, jaki może towarzyszyć przed pójściem do konfesjonału czy spotkaniem w kancelarii, wierzy, że w każdym miejscu czeka Pan Jezus, a Duch Święty podpowie, jak najlepiej pomóc w danej sytuacji.
Natomiast dk. Klaudiusz Mann, choć również przyznaje, że podobne obawy mogą się pojawiać, to paradoksalnie bardzo czeka na taką posługę. - I tak naprawdę, na dnie serca nie czuję lęku. Kościół nie nakłada na nas obowiązku rozwiązywania wszystkich trudnych spraw. Trzeba za to pokazywać, jak można przeżywać takie sytuacje. W połączeniu z modlitwą za te osoby czy razem z nimi, wierzę, że to wystarczy - przyznaje.
Podsumowując, dk. Ireneusz Gierczycki cytuje fragment Dziejów Apostolskich: "Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie Moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi". - I w Gliwicach, i w Bytomiu, i w Zabrzu... A kiedy w dniu święceń zstąpi na nas Duch Święty, będziemy mogli działać Jego mocą i On sam przez nas - dodaje.