W zabytkowej kopalni "Guido" w Zabrzu została odsłonięta i poświęcona tablica upamiętniająca katastrofę z 1887 roku.
Uroczystość odbyła się w kaplicy św. Barbary 170 metrów pod ziemią. Mszy św., podczas której modlono się także za tragicznie zmarłych górników, przewodniczył bp Jan Kopiec. Koncelebrowali m.in. ks. infułat Paweł Pyrchała i kapelan kaplicy ks. Stanisław Puchała.
- Od wieków tutaj, na tej górnośląskiej ziemi, wiążemy nasze szczęście i naszą przyszłość z tym cennym skarbem, jakim jest węgiel – powiedział w homilii bp Jan Kopiec. Z szacunkiem mówiąc o pracy górnika i znaczeniu górnictwa dla rozwoju regionu, zwrócił uwagę na duchowe wyzwania z nimi związane.
- Trzeba się nauczyć wspólnotowej, solidarnej pracy między sobą. Samemu w pojedynkę nie osiągnie się w tej trudnej pracy chyba niczego. Dlatego tym bardziej doceniamy to, co budowało więzi duchowe – podkreślił.
Tablicę, umieszczoną po lewej stronie kaplicy, odsłonili prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik i dyrektor Muzeum Górnictwa Węglowego Bartłomiej Szewczyk, a poświęcił bp Jan Kopiec.
Wcześniej o katastrofie i historii jej upamiętnienia opowiedział dr Zenon Szmidtke z Muzeum Górnictwa Węglowego.
Do katastrofy w pokładzie 504 kopalni "Guido" doszło w nocy z 5 na 6 października 1887 roku. W wyniku wypływu kurzawki zginęło 10 górników. Z podziemi kopalni wydobyto pięciu z nich – czterech nieżywych: Antoniego Bednorza, Pawła Biskupka, Jana Dyrnowskiego, Józefa Minoła i jednego żyjącego, choć z połamanymi nogami: Józefa Niemczyka. Pod ziemią pozostały do dnia dzisiejszego szczątki pięciu górników: Józefa Cichorowskiego, Jakuba Kałuży, Jana Kowalczyka, Jana Kuca i Jana Żogały. Spoczywają one 80 metrów pod ziemią przy skrzyżowaniu ulic 3 Maja i Makoszowskiej w Zabrzu, w miejscu gdzie od 1998 roku stoi metalowy krzyż. Upamiętnia on inną katastrofę w kopalni "Makoszowy", ale ustawiony został w miejscu wcześniej stojącego tutaj krzyża drewnianego. Nie udało się ustalić, którą katastrofę upamiętniał ten pierwotnie stojący krzyż.
Józef Niemczyk zmarł 7 października 1887 roku i został pochowany na cmentarzu parafii św. Andrzeja w Zabrzu. Natomiast Jan Dyrnowski został pochowany na cmentarzu parafii św. Marii Magdaleny w Bielszowicach 9 października. Na tym samym cmentarzu w 1903 roku górnikom, których ciała pozostały w podziemiach kopalni, postawiono pomnik, który się nie zachował.
Tablica upamiętniająca tragiczną katastrofę w kopalni "Guido" UM ZABRZE