W 150. rocznicę urodzin biskupa J.M. Nathana bp Andrzej Czaja ogłosił postulatora procesu beatyfikacyjnego twórcy Miasteczka Miłosierdzia.
U grobu bp. Józefa Nathana odmówiono modlitwę o jego rychłą beatyfikację Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość - Nie uratują nas nowe programy czy strategie duszpasterskie, nie rewolucje uratują dzisiejszy świat, ale święci - mówił za papieżem Polakiem ks. Alojzy Nowak, proboszcz parafii Świętej Rodziny w Branicach. - Potrzebujemy wydobywać z zapomnienia te wszelkie perły i jedną z nich jest osoba bp. Józefa Marcina Nathana, który wbrew niesprzyjającym warunkom politycznym, społecznym i ekonomicznym realizował swoje powołanie, niosąc pomoc tym najbardziej potrzebującym, zakładając Miasteczko Miłosierdzia.
To właśnie jego bp Andrzej Czaja wybrał na postulatora procesu beatyfikacyjnego bp. Józefa Marcina Nathana. Podkreślił, że nim ten proces się rozpocznie, trzeba powołać osoby do komisji historycznej, teologicznej. Stwierdził, że właśnie podczas tej jubileuszowej liturgii poczuł w sercu pewność, że trzeba przystąpić do tego dzieła, i prosił o szczególną modlitwę w tej intencji.
W homilii zwrócił jednak uwagę nie na samą postać biskupa Nathana, lecz na jego rodzinę, w której wzrastał, na ludzi, atmosferę domową, która ukształtowała go i jego rodzeństwo - brata lekarza, drugiego nauczyciela, potem salwatorianina i wcześnie zmarłą siostrę. Wskazał na ojca - organistę, katechetę, człowieka wielkiej pobożności i mądrości życiowej, bardzo zaangażowany społecznie i matkę, dbającą o relacje w rodzinie, rozwój wrażliwości.
Na uroczystość prócz opolskiego ordynariusza przybyli także przedstawiciele: biskupa ołomunieckiego ks. Alfred Wolny oraz biskupa Franciszka Lobkowicza z diec. ostrawsko-praskiej, ks. Jan Larysz, ks. Jan Piechoczek, ks. Sebastian Bensz z Toszka, Krzysztof Nazimek, dyrektor szpitala w Branicach, przedstawiciele władz i przyjaciele „Nathanowego dzieła”. Byli też parafianie, pracownicy, pacjenci i goście.
- Czekam już na proces beatyfikacyjny bp. Nathana i cieszę się z dzisiejszych słów biskupa Andrzeja Czai. Ja jestem bardzo związany z tym szpitalem, bo przez wiele lat w nim pracowałem. Wprawdzie sam nie znałem biskupa Józefa, ale słyszałem o nim od innych pracowników - przyznaje obecny na obchodach Julian Mroziak.
Chór z Toszka wykonał specjalnie na tę okazję przygotowany utwór Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość - Biskup Nathan uczy nas tego, że należy pomagać tym, którzy tej pomocy potrzebują. Nasz stosunek do tych, którzy naszej pomocy potrzebują, określa naszą wartość w oczach Boga. I myślę, że ksiądz biskup to realizował, od samego początku widział, jaka krzywda dzieje się tym chorym psychicznie, jak są zamykani w komórkach, pokazał im trochę świata, opiekował się nimi - dodaje Adam Jakubowski, dyrektor pobliskiego, głubczyckiego szpitala.
Po Eucharystii i modlitwie u grobu bp. Nathana zaczął się koncert chóru Tryl z Toszka pod kier. Aleksandry i Marii Garbal oraz zespołu Jadwiżki z Ziemięcic. Jego kulminacją było wykonanie skomponowanego specjalnie na tę rocznicę i 80. rocznicę śmierci założyciela Miasteczka Miłosierdzia utworu „Hymnus - Caritas Christi urget nos” na recytatora, chór, dzwony, kotły i organy. Wybrzmiałe w nim słowa bp. Nathana, Andrzeja Golisa, kard. Stefana Wyszyńskiego i św. Jana Pawła II w połączeniu z poruszającą muzyką robiły niesamowite wrażenie.
To właśnie dziełem bp. Józefa Marcina Nathana było „Miasteczko Miłosierdzia”, kompleks kilkunastu obiektów szpitalnych w Branicach, gdzie przed II wojną światową leczyło się prawie 1700 chorych. Wówczas uchodził za jeden z najnowocześniejszych zakładów leczniczych i opiekuńczych w Europie, zajmował ok. 13 ha, miał własne gospodarstwo, pralnie, piekarnie itp. Dziś działa tam Samodzielny Wojewódzki Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych.