Dużo ciszy, czas na słuchanie i kontemplację. Godzina dla Pana Boga.
Od 4 lat w gliwickiej katedrze odbywają się adoracje Najświętszego Sakramentu tylko dla mężczyzn. Grupę założył i prowadził ks. Artur Ochmann, we wrześniu przejął ją ks. Paweł Kowalik, od niedawna wikary w parafii katedralnej. – Przez pierwsze tygodnie chodziłem z pytaniem kierowanym do Pana Boga, jak dalej kontynuować formację w grupie, i – co ważne – w jaki sposób wyjść z propozycją formacji na zewnątrz – wspomina. Aż trafiła do niego informacja, że kilku mężczyzn z parafii Wszystkich Świętych chciałoby dołączyć do nich. Mieli pragnienie podobnych spotkań, przyszli z gotowym planem, tematami, plakatami. – Zobaczyłem w tym palec Pana Boga. Chodziłem z tymi pytaniami, a On podesłał mi konkretnych ludzi. Przedyskutowaliśmy to z naszą katedralną grupą, omówiliśmy zaproponowany przez nich program i ruszyliśmy od września ze spotkaniami w nowej formie – dodaje.
„Msze ciszy” nie są jakąś regularną formą spotkań i formacji. Mając charakter ewangelizacyjny, są przede wszystkim zaproszeniem dla tych, którzy dotąd nie uczestniczyli w spotkaniach grupy mężczyzn. – Cieszy mnie to, że nie jest to kolejny pomysł księdza, ale wyszedł on oddolnie, co pokazuje, że ludzie mają dziś własne inicjatywy, mają też potrzeby związane z życiem duchowym. I nie wszystko w kościele musi robić ksiądz, wiele spraw dotyczących realizacji mogą przejąć świeccy – zauważa ks. Kowalik. W tym wypadku mężczyźni zajęli się rozreklamowaniem wydarzenia, zrobieniem plakatów, założeniem profilu na Facebooku.
Gliwicka pustynia
To propozycja i zaproszenie dla mężczyzn z wszystkich parafii w Gliwicach. – W dzisiejszym świecie, gdzie ludzie są zabiegani, jest dużo hałasu dookoła, mamy wewnątrz siebie potrzebę wyciszenia. Czasem o nie trudno nawet podczas niedzielnej Mszy św. A te nasze spotkania są propozycją wyjścia na taką gliwicką pustynię: Msza św., adoracja Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie połączona z kontemplacją słowa Bożego. Co ważne, Msza św. jest recytowana, rozpoczyna się w ciszy i bardzo mocno na tej ciszy bazuje. Po wszystkich ważnych momentach jest czas na przemyślenie i modlitwę, kiedy jestem sam na sam z Panem Bogiem. Podczas pierwszego spotkania ta cisza mogła wręcz zaboleć, bo nie jesteśmy przyzwyczajeni do niej w naszym życiu – zauważa. Adoracja oparta jest na rozważaniach treści, które pojawiły się w Ewangelii i podjęte były później w kazaniu. – Podjęta tematyka eucharystycznych spotkań dotyka przede wszystkim osobistej relacji z Panem Bogiem, co łatwo nam zatracić w codzienności. Adoracja to czas konfrontowania Ewangelii z własnym życiem. Jakie pytania Pan Bóg stawia wobec mojego życia? W jaki sposób powołuje mnie – mężczyznę – jako ojca, męża, kapłana? Takie spotkanie prowadzi do doświadczenia, że Pan Bóg wychodzi do mnie, mówi do mnie poprzez swoje słowo i zaprasza, żebym na nie odpowiedział – wyjaśnia ks. Kowalik.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się