- Rodzi się w nas i w głębi serca brzmi pytanie: "Krzysztofie, gdzie jesteś?" - mówił bp Andrzej Czaja podczas Mszy św. w intencji zaginionego ks. Krzysztofa Grzywocza.
- Chciałby człowiek do końca, od razu, przejrzeć i wyjaśnić. Tymczasem zwłaszcza wschodnia tradycja Kościoła podpowiada, że najlepiej jest wyciszyć umysł i śpiewać Bogu chwałę całym sercem - mówił ordynariusz. Zachęcał i wzywał do pieśni wdzięczności i uwielbienia. I tak też po Komunii wybrzmiały zaśpiewane słowa „Magnificat”.
Procesja z darami Anna Kwaśnicka /Foto Gość
Bp Andrzej Czaja zachęcał, by odnajdywać ks. Krzysztofa na ścieżkach rozwoju swojej wiary, sięgając do jego myśli i czerpiąc z niej. - Zostawił nam wiele cennych wskazań i dysponujemy wielkim bogactwem jego nauczania na temat rozwoju życia Bożego w nas, na temat kształtowania chrześcijańskiej tożsamości i rozwoju zdrowej duchowości chrześcijańskiej - przypominał bp Czaja.
- W realizacji powierzonej mu przez Chrystusa misji starał się być towarzyszem człowieka i uważnym audytorem Ducha Świętego. Jako takiego możemy go z sobą zabrać na ścieżki życia, zaprosić na nie, sięgając do jego wypowiedzi, konferencji, artykułów i wywiadów - zachęcał.
Homilię biskup opolski zakończył modlitwą: - Dobry Boże, Twój sługa kapłan Krzysztof, który zniknął nam z oczu bez śladu, bynajmniej nie ukrył się i nie zgubił się Tobie. Jedynie Tobie jest znany jego los i Ty najlepiej znasz jego myśli, słowa i czyny, jego posługiwanie, moc świadectwa i zasługi na Twojej niwie. Jak św. Krzysztof wziął Jezusa w swoje życie, nosił Go w swym sercu i Nim się z nami dzielił. Przyjmij więc nasze dziękczynienie za jego życie, myśl i dzieło. I nie wypuść go z rąk swej Boskiej Opatrzności, aby dostąpił spełnienia żywota w Niebie, przez Chrystusa Pana naszego. Amen.