1m 14s

W starciu z ogniem

– Tego pożaru nie dało się zatrzymać, przynajmniej w pierwszych dniach – przyznają strażacy. Był inny od tych, z którymi mieli zwykle do czynienia.

Karina Grytz-Jurkowska

|

31.08.2017 00:00Gość Gliwicki 35/2017

dodane 31.08.2017 00:00
0

Lato w 1992 roku było upalne, od maja nie padało, więc pod koniec sierpnia ziemia, trawy i ściółka leśna były wyschnięte, a temperatura przekraczała 35 st. Celsjusza. Dramat zaczął się 26 sierpnia około godz.13.50. Wtedy w pobliżu miejscowości Solarnia (nadleśnictwo Rudy Raciborskie) zauważono dym. – Byłem wtedy na chorobowym. Wyszedłem na ogród i nagle zauważyłem, że pali się nasyp przy torach – opowiada Herbert Kijowski, mieszkający przy linii kolejowej. – Myślałem, że to maszynista wyrzucił peta, ale patrzę, a kawałek dalej też tli się ogień i czarny dym idzie z lasu. Już wiedziałem, że nie jest dobrze. Byłem wtedy komendantem OSP w Solarni, więc pobiegłem włączyć syrenę, wzięliśmy samochód i wróciliśmy tam gasić. Ogień szedł już wtedy i górą, i dołem, a nad wioską kłębił się gęsty dym.

Dziękujemy, że z nami jesteś

Subskrybuj i ciesz się nieograniczonym dostępem do wszystkich treści

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń ten artykuł
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Zapisane na później

Pobieranie listy