O życiu, które zmierzało ku śmierci, i interwencji Boga, który odwrócił ten kierunek, mówił w Zabrzu Andrzej „Kogut” Sowa.
Spotkanie odbyło się 30 marca w kościele św. Andrzeja. Ławki świątyni bardzo szybko się wypełniły. – Zaczniemy od adoracji Najświętszego Sakramentu, żeby nie było wątpliwości, kto tu jest najważniejszy: nasz Pan Jezus Chrystus. Gdyby nie On, nie byłoby tutaj nas, nie byłoby też Andrzeja – powiedział na rozpoczęcie ks. Piotr Dyduch, który nie po raz pierwszy zaprosił Andrzeja Sowę, żeby opowiedział o tym, jak Bóg ocalił jego życie. Wcześniej jego świadectwa słuchali uczestnicy kilku rekolekcji prowadzonych przez ks. Dyducha. To historia życia, które zmierzało ku śmierci – i w tym przypadku nie jest to metafora.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.