– Chyba nie ma większej tragedii i większego dramatu jak człowiek samotny, to znaczy pozbawiony jakiejkolwiek możliwości budowania z kimś wewnętrznej, duchowej więzi – mówił bp Jan Kopiec.
Z okazji Dnia Chorego 9 lutego biskup gliwicki przewodniczył Mszy św. koncelebrowanej przez kapelana szpitala o. Jana Nogę, jego współbraci redemptorystów oraz kapłana przebywającego na leczeniu w szpitalu. Modlili się razem z pacjentami, personelem szpitala oraz zaproszonymi gośćmi. Wspominano m.in. chorego bp. seniora Gerarda Kusza, który wiele razy przewodniczył tej uroczystości.
– Mija 25 lat, odkąd papież Jan Paweł II, wiedziony bardzo głębokim rozumieniem sytuacji człowieka, zwłaszcza cierpiącego, samotnego, chorego, ustanowił taki dzień, który byłby dniem szczególnym na całym świecie – mówił bp Jan Kopiec w homilii. Zwrócił uwagę na wymowę Dnia Chorego, który w samej swojej nazwie podkreśla cierpienie każdego człowieka z osobna. Przywołał też myśli z orędzia papieża Franciszka na Dzień Chorego, mówiąc o wdzięczności dla Jana Pawła II za jego wrażliwość na człowieka cierpiącego. – Chyba nie ma większej tragedii i większego dramatu jak człowiek samotny, to znaczy pozbawiony jakiejkolwiek możliwości budowania z kimś wewnętrznej, duchowej więzi. To jest częste, niestety, niebezpieczeństwo. O tym wiemy i równocześnie dziękujemy Janowi Pawłowi II, że to przede wszystkim miał na uwadze, by nikt nie czuł się samotny, gdzieś tam zapomniany, gdzieś tam odsunięty na bok – zauważył bp Kopiec. Mówiąc o tegorocznych obchodach Dnia Chorego, zwrócił uwagę, że Ojciec Święty Franciszek na miejsce centralnych uroczystości wybrał Lourdes, to samo miejsce, gdzie 25 lat temu Jan Paweł II go zainaugurował. – Wszyscy wiemy, że to jest miejsce szczególne, gdzie od ponad 150 lat Maryja wskazuje na niezwykły dar, który można człowiekowi ofiarować – dar bliskości, dar umiejętnego dzielenia się tym, co posiadamy – podkreślił bp Jan Kopiec. A odnosząc się do odczytanego fragmentu Ewangelii o cudzie w Kanie Galilejskiej, powiedział, że gdyby Maryja nigdzie więcej nie pojawiła się na kartach Pisma Świętego, to i tak to jedno wydarzenie wystarczyłoby, żebyśmy zobaczyli w Niej niezwykłą przewodniczkę ze względu na wrażliwość na potrzeby człowieka. Odniósł się też do pracy lekarzy, pielęgniarek i wszystkich, którzy pomagają chorym. – Powiedzmy sobie szczerze: jak bardzo potrzebujemy takiego dnia, zwłaszcza w takich miejscach jak to, w którym się w tej chwili znajdujemy. By o szacunku do drugiego człowieka pod każdym względem pamiętać i umieć to realizować – zaznaczył. Życzył równocześnie, abyśmy nigdy w żadnej sytuacji nie lekceważyli i nie zapominali, że każde życie jest wartościowe. W tym roku był to już 21. Dzień Chorego na gliwickiej onkologii, organizowany co roku przez redemptorystę o. Jana Nogę, kapelana gliwickich szpitali i duszpasterza służby zdrowia.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się