Wolontariat Misyjny "Salvator" opublikował kolejne oświadczenie po śmierci wolontariuszki, która dziś obchodziłaby 26. urodziny.
Jest to podziękowanie za troskę i zainteresowanie losem wolontariuszek z Boliwii, ale zarazem apel o zaprzestanie publikowania niesprawdzonych informacji.
„Procedury związane z transportem ciała Helenki do Polski są już na końcowym etapie. Oznacza to, że w najbliższym czasie poznamy datę pogrzebu. Oczywiście, podzielimy się z Państwem tą informacją. Jednocześnie apelujemy o zaprzestanie publikowania niesprawdzonych informacji. Prosimy też o podchodzenie z dystansem do wszelkich doniesień prasowych, zarówno polskich, jak i zagranicznych. Szanujemy wolność słowa i informacji, a także rozumiemy chęć zdobycia wiedzy na temat tej sprawy. Należy jednak mieć na uwadze, że owe plotki docierają również do Anity, Rodziny Helenki i bliskich im osób (również wielu z nas), a są dla nich niezwykle bolesne. Prosimy o wrażliwość i rozwagę w zabieraniu głosu w tej sprawie, o cierpliwość i wyrozumiałość” – czytamy w oświadczeniu.
WMS dementuje w nim różne informacje i plotki na temat wydarzeń w Boliwii i ich okoliczności. Pełna treść oświadczenia dostępna jest na stronie WMS.
Helena Kmieć zmarła w wyniku ugodzenia nożem podczas napaści na placówkę wolontariacką w Cochabambie, która miała miejsce 24 stycznia nad ranem czasu polskiego. Przebywała tam razem z Anitą Szuwald, która nie ucierpiała fizycznie.
Czytaj także: