- Żebyśmy potrafili wspólnie decydować o kształcie tej ziemi, tych mieszkańców i tych perspektyw, które się przed nami otwierają - zaapelował bp Jan Kopiec podczas Mszy barbórkowej w Bytomiu.
W kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa u jezuitów w dniu patronki św. Barbary modlił się za górników i ich rodziny oraz tragicznie zmarłych w ostatnim czasie. W Mszy św. uczestniczyli prezydent miasta, dyrekcja kopalni, górnicy i licznie zgromadzeni wierni. Podczas spotkania bp Jan Kopiec nawiązywał do swoich bytomskich korzeni (pochodzi z Szombierek), dobrze mu znanej tradycji i etosu pracy górnika, który – jak zauważył – był zawsze w wysokiej cenie.
– Każdego roku 4 grudnia to był dzień niezwykłej radości z tego, co mogliśmy już osiągnąć. Mogliśmy równocześnie z nadzieją spoglądać w przyszłość – mówił we wstępie do Mszy św. – Od nas bardzo wiele zależy, czy z dobrym Bogiem będziemy współpracowali, czy nadzieję tę będziemy umieli podtrzymywać.
W homilii bp Jan Kopiec nawiązał do bogatej historii Bytomia i trudnej obecnie sytuacji górnictwa. – Dzisiejszy czas jest czasem dosyć rozległych refleksji. Nie najlepszych z punktu widzenia perspektywy pracy w swoim zawodzie. Wszyscy to, niestety, współodczuwamy. Chcielibyśmy Wam przychylić nieba, by było to znowu możliwe do kontynuowania – mówił biskup. Zwrócił jednak uwagę, jak pewne rzeczy się kończą i przechodzą do historii.
Uczestnicy Mszy barbórkowej Klaudia Cwołek /Foto Gość – Rozumiemy, że tak jak kiedyś przed wiekami skończyły się rudy galmanu i srebra w Bytomiu, dla miasta przyszedł niezwykły kryzys, i to już z końcem XIV wieku, tak chyba i dzisiaj tego samego będziemy świadkami. Ale nie polega to na tym, abyśmy tylko rozrywali szaty, ale żebyśmy zdobywali siły i hart ducha, bo przecież życie idzie do przodu, życie musi jednak iść dalej – zaznaczył. Mówił też o inicjatywie, którą trzeba mieć w swoich rękach, i umiejętności słuchania siebie nawzajem. – Jeżeli kierujemy prośby do wszechmogącego Boga, to żeby dał nam rozum i światło, dobre rozeznanie w tym, gdzie możemy jak najpiękniej się realizować. Po to jesteśmy ludźmi wykształconymi, po to cieszymy się kolejnymi, przez wieki gromadzonymi sukcesami, byśmy dzisiaj mogli wnioski dojrzałe wyciągać – zauważył. Wskazując na różne uwarunkowania, mówił o potrzebie wspólnego decydowania o przyszłości tej ziemi przy stole rozmów, z dojrzałym namysłem.
Patronkę górników św. Barbarę wskazał jako wzór odwagi i męstwa. Wolała ponieść śmierć, niż iść na układy ze słabością. – Chodzi o to, żeby umieć zrozumieć, że są pewne wartości, poniżej których zejść nie można. I to jest chyba dzisiaj posługa, która w naszej ojczyźnie jest niezwykle potrzebna. By umieć stanąć w pełnej prawdzie i szczerze rozmawiać o swoich perspektywach. Wszyscy, razem, wspólnie – podkreślił.
Po wizycie w Bytomiu bp Jan Kopiec udał się do Gliwic-Ligoty Zabrskiej, gdzie sprawował jeszcze jedną Mszę barbórkową w kościele św. Józefa, nieopodal kopalni „Sośnica”.
Kościół jezuitów pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bytomiu Klaudia Cwołek /Foto Gość