Nowy numer 38/2023 Archiwum

NINIWA Hotel

Mieli budować, a będą remontować. Wkrótce młodzież będzie się spotykała nad jeziorem i modliła w kaplicy usytuowanej w dawnym barze nocnym… Co planują oblaci z Kokotka?

Prawie 90 tys. złotych udało się zebrać w niecałe pół roku w ramach akcji NINIWA Bud na stworzenie nowego ośrodka dla młodzieży w Kokotku. Obecnie znajdujący się tam budynek nie mieści już coraz większej liczby uczestników odbywających się tam częstych spotkań, nie jest nawet przystosowany do przyjmowania tak wielu gości. Dlatego oblaci z Centrum Formacji NINIWA podjęli ryzykowną inicjatywę – z pomocą darczyńców postanowili w dwa lata wybudować nowoczesny dom z kaplicą i salą konferencyjną, mogący pomieścić 75 osób. Zaczynali bez żadnych funduszy, a potrzebnych było… aż sześć milionów! Jednak pod koniec października nastąpił niespodziewany zwrot. Gdy były już gotowe projekty i po otrzymaniu niezbędnych zezwoleń można by było wbijać pierwsze łopaty w ziemię, na Facebooku i stronie akcji pojawiła się informacja: „Nie budujemy w Kokotku!”. Czy to koniec NINIWA Bud? Co stanie się z już przekazanymi środkami? I dlaczego nie powstanie nowy budynek?

Transakcja z Opatrznością

Wszystko za sprawą tajemniczego dla interesujących się akcją, choć zaznajomionego z oblatami inwestora, który kupił znajdujący się po drugiej stronie Kokotka zaniedbany hotel Silesiana, gdzie mało kto już zaglądał. I jak się szybko okazało, zrobił to nie z myślą o zysku, lecz wyłącznie o rozwoju Centrum Formacji NINIWA.

Przez cały miesiąc nie dawał więc spokoju ojcu Tomaszowi Maniurze, oblackiemu duszpasterzowi młodzieży, przekonując, by zamiast budować nowy ośrodek, kupił od niego już istniejący budynek. Argumenty miał przekonujące – doskonała infrastruktura i położenie oraz trzykrotnie większy obiekt, którego remont wyniesie połowę kwoty potrzebnej na wybudowanie już zaprojektowanego domu. Po wielu namowach o. Maniura, którego na dziesięciu wielkich wyprawach rowerowych Opatrzność nauczyła zawierzać do granic rozsądku, udał się z pomysłem do swoich przełożonych, a ci niemal natychmiast przystali na propozycję. Rada Prowincjalna jednomyślnie i w ekspresowym tempie wydała zgodę i przeznaczyła pieniądze na zakup hotelu. Jednak to nie koniec, lecz dopiero początek wyzwania, jakie stoi teraz przed oblatami. Powstały w latach 70. ubiegłego wieku budynek wymaga kosztownego remontu. Dlatego zbiórka w ramach akcji NINIWA Bud nie kończy się, a zbierane pieniądze zostaną przeznaczone na przystosowanie do celów formacyjnych nowego-starego obiektu.

Próba wiary

Sam Jezus przyszedł po wodzie do apostołów, gdy ci łowili ryby. Dlaczego zatem w podobnej scenerii nie miałby dotykać serc młodych katolików? Położony nad jeziorem hotel w 50 pokojach z łazienkami może pomieścić aż 180 osób. Jest w nim duża jadalnia i kuchnia, a dawny bar nocny w sam raz nada się na kaplicę. Tuż obok znajdują się sala sportowa, molo i plaża, a w pomieszczeniach gospodarczych czekają kajaki i rowerki wodne. To wymarzone miejsce na ośrodek – oddalone od głównej drogi i otoczone lasem, choć znajduje się zaledwie dwa kilometry od dotychczasowego Centrum Formacji NINIWA. – Pan Bóg sprawdził naszą wiarę. Budowa miała być kolejnym etapem w rozwoju naszego stowarzyszenia. Młodzież chętnie przyjeżdża do Kokotka, różne spotkania cieszą się coraz większą popularnością. Ale do tej pory nie mieliśmy wystarczającego zaplecza budowlanego. Nie mieliśmy też pieniędzy, ale jeśli Pan Bóg czegoś chce, to da nam te pieniądze. Tylko trzeba było zacząć działać. To tak jak z totolotkiem: nie wygrasz, dopóki nie zaczniesz grać – tłumaczy o. Tomasz Maniura.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast