Georg Mitschke wymaluje na suficie bazyliki scenę z ogrodu św. Anny i św. Joachima.
Na ścianie pracowni malarskiej i konserwatorskiej w klasztorze franciszkanów na Górze Świętej Anny wisi projekt polichromii, która wypełni pusty obecnie plafon znajdujący się po prawej stronie sufitu bazyliki, tuż za chórem organowym. – Właśnie to będzie mój najpiękniejszy, najbardziej ulubiony obraz w bazylice – mówi Georg Mitschke, malarz i konserwator zabytków. Ale powiedzieć o nim, że jest malarzem i konserwatorem, to zbyt mało. Historia rodziny Mitschke spleciona jest z historią annogórskiego sanktuarium już od prawie 60 lat. Georg Mitschke w lipcu skończył 86. rok życia, a pod koniec lat 50. ubiegłego wieku razem z ojcem Josefem był autorem nowego – neobarokowego wystroju wnętrza kościoła św. Anny Samotrzeciej. Znany już wtedy nie tylko na terenie dzisiejszej diecezji opolskiej, ale również poza obecnymi granicami Polski, pochodzący z Głuchołaz malarz Mitschke i jego syn oraz córka i siostra na zlecenie ówczesnego gwardiana Bertolda Altanera wykonali wtedy nowy ołtarz, polichromie ścienne i sztukaterie.
Nie dokończyli jednak całego dzieła. W roku 1966 rodzina wyjechała do Niemiec. Josef Mitschke wkrótce zmarł, jego żona była sparaliżowana. – Początki życia w Niemczech były niezwykle trudne – wspomina Georg Mitschke. Skończył studia pedagogiczne, studiował filozofię, historię sztuki – ostatecznie znalazł stałą pracę jako nauczyciel „wychowania do sztuki” w szkole diecezjalnej w Münster.
Święta Anna w ogrodzie
Po upadku komunizmu, po niemal 30 latach, wrócił razem z siostrą na Górę Świętej Anny. – I właśnie wtedy postanowiłem, że dokończę niedokończone dzieło – opowiada. Zaczął odnawiać i konserwować stare malowidła. Które? – Wszystkie. Przez te lata zrobiłem wszystkie od nowa – mówi malarz. Zupełnie nowym obrazem było przedstawienie chórów anielskich nad organami. On również polichromował wykonane przez Zygfryda Grossa rzeźby i detale nowego prospektu organowego. Od lat mieszka w klasztorze franciszkanów na Górze Świętej Anny. Obecnie pracuje nad polichromią sąsiadującego z organami plafonu. – Najważniejszy jest projekt, dlatego to długo trwa. Trzeba dopracować każdy detal, kreskę i kolor, zanim przystąpi się do pracy na ścianie – tłumaczy Georg Mitschke. Treścią plafonu będzie scena modlitwy św. Anny o dziecko – czyli o Maryję. Opis żałości Anny z powodu bezpłodności oraz zstąpienie anioła zwiastującego jej w ogrodzie nowinę o tym, że pocznie i porodzi dziecko, zawiera jedna z apokryficznych (nie wchodzących w skład Pisma Świętego) ewangelii, tzw. Protoewangelia Jakuba. „Rzekła Anna: »Na Boga żywego, czy zrodzę chłopca, czy dziewczynkę, zawiodę ją w darze Panu, Bogu mojemu, i [dziecko to] będzie Mu służyło po wszystkie dni swego żywota«” – zapisano w 3. rozdziale Protoewangelii Jakuba.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się