Po ponad 70 latach spełniła się jego ostatnia wola. Proboszcz z Kalet wreszcie został pochowany wśród swoich parafian.
Do parafii św. Józefa w Jędrysku, dzielnicy Kalet, ks. Paweł Drozdek trafił w 1919 roku, jeszcze przed oficjalnym przyłączeniem obu miejscowości do Polski, obejmując funkcję proboszcza. Od początku był szykanowany przez władze niemieckie, które upatrywały w księdzu zagrożenie, bowiem na studiach aktywnie działał w „Kole Polskim”. W dniu wybuchu II wojny światowej ks. Drozdek powiedział do wiernych: „Nie płaczcie i nie lękajcie się, bo Hitler tej wojny nie wygra! Bóg nie dopuści do tego!”. Za tę i inne wypowiedzi trafił do więzienia, oskarżony nawet o słuchanie alianckich stacji radiowych. Zmarł 5 stycznia 1945 r. w więzieniu w Magdeburgu i tam został pochowany. Jednak życzeniem kapłana zapisanym w testamencie było spocząć na cmentarzu w Jędrysku. Trudu realizacji ostatniej woli ks. Drozdka podjęli się ks. infułat Paweł Pyrchała z Zabrza i obecny proboszcz parafii w Jędrysku ks. Wojciech Ciosmak. W ich obecności 12 września na cmentarzu w Magdeburgu odbyła się ekshumacja szczątków. A 8 października zmarły proboszcz został uroczyście pochowany na cmentarzu swojej parafii. Mszy żałobnej w kościele św. Józefa przewodniczył abp senior Damian Zimoń.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.