Nowy numer 21/2023 Archiwum

Śląsk jak Luwr i Watykan

O najlepszych praktykach związanych z wykorzystaniem dziedzictwa industrialnego oraz o przyszłości turystyki w całej Europie rozmawiali w Brukseli unijni urzędnicy. Dyskusjom przysłuchiwali się śląscy samorządowcy. Co nas czeka?

Przez dwa dni, 27 i 28 września, w Parlamencie Europejskim w Brukseli odbywały się konferencje poświęcone przyszłości turystyki na Starym Kontynencie. We wtorkowy wieczór na spotkaniu z eurodeputowanymi, posłami krajowych parlamentów oraz zaproszonymi gośćmi z kilku europejskich państw wystąpiła Elżbieta Bieńkowska, unijna komisarz ds. rynku wewnętrznego i usług. Postawiła tezę, że w ciągu kilkunastu lat turystyka stanie się jeszcze potężniejszą gałęzią gospodarki. Zapowiedziała też, że w przyszłym roku Unia Europejska znacznie mocniej zwróci uwagę na turystykę, co będzie wiązało się z większymi środkami finansowymi przeznaczanymi na ten cel. – Według mnie największym wyzwaniem jest w tej chwili tzw. sharing economy, którego przykładami są Uber lub Airbnb, czyli tworzenie oprogramowania, dzięki któremu można zamawiać taksówkę czy wynajmować mieszkania. Turystyka została jako pierwsza zagarnięta przez ten nowy rodzaj prowadzenia biznesu – komentowała po konferencji Elżbieta Bieńkowska w rozmowie z polskimi dziennikarzami.

– Przedsiębiorcy świadczący usługi w tradycyjny sposób są negatywnie nastawieni do takich projektów, ale świat idzie w tym kierunku i w Europie musimy się z tym zmierzyć. Nie możemy traktować tego jako zagrożenie, ale jako możliwość, by podobne formuły nie tylko ucinały istniejące miejsca pracy, ale też dodawały nowe. Świat galopuje, dlatego na poziomie europejskim, ale też krajowym powinniśmy łączyć kulturę, dziedzictwo, rzemiosło i przemysły kreatywne, żeby utrzymać konkurencję z innymi miejscami na świecie – przekonywała komisarz.

Nie tylko zabytki

Kolejnego dnia z inicjatywy dwóch europosłów – Marka Plury i Dietmara Köstera – odbyła się konferencja nt. „Turystyka europejskiego dziedzictwa industrialnego: najlepsze praktyki i perspektywy na przyszłość”. W dyskusji zabrali głos politycy i specjaliści z kilku krajów. Każdy z prelegentów przedstawiał swoje doświadczenia w pracy na rzecz rozwoju turystyki na terenach przemysłowych w swoim kraju. Konferencji przysłuchiwali się m.in. przedstawiciele samorządów śląskich miast oraz władz województwa razem z delegatami z innych krajów, na terenie których znajdują się poprzemysłowe zabytki. Jako jedna z pierwszych wypowiadała się Christiane Baum, sekretarz generalna Europejskiego Szlaku Dziedzictwa Industrialnego. – Chcemy zastanowić się, jaka wartość dodana kryje się w terenach poprzemysłowych. Naszym głównym zadaniem jest wymiana doświadczeń między osobami, które pracują w takich miejscach i promują je. Poza promocją myślimy także o ochronie dziedzictwa przemysłowego. Ważne jest, by uświadamiać społeczeństwo, że to istotna część naszej wspólnej historii – podkreślała. Następnie o tożsamości narodowej zaklętej w zabytkach techniki oraz zmianie sposobu ich użytkowania mówił Massimo Preite, profesor Uniwersytetu Florencji i członek Międzynarodowego Komitetu Ochrony Dziedzictwa Poprzemysłowego. – Zwiększa się integracja między namacalnym i nienamacalnym dziedzictwem, na przykład w kopalniach, gdzie instalacji fizycznych nie można oddzielić od rozwoju historii. Dla mnie najważniejsze wydaje się dziedzictwo jako projekt społeczny. Oznacza to, że nie możemy podsumować poprzemysłowego dobytku w formie spisu dzieł sztuki. Dziedzictwo to musi być postrzegane jako praktyka społeczna, która obejmuje działania ludzi negocjujących jego wartość – tłumaczył. Polskim prelegentem na konferencji był Adam Hajduga, współtwórca Szlaku Zabytków Techniki i koordynator Industriady.

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast