Jesteś katolikiem i należysz do diecezji gliwickiej? Tyle wystarczy. - Tak demokratycznej formy jeszcze w historii Kościoła nie było! - zachęca do dyskusji ks. dr Robert Urbańczyk, sekretarz I Synodu Diecezji Gliwickiej.
Ks. dr Robert Urbańczyk zachęca do śledzenia przygotowań do synodu w internecie, a przede wszystkim do wypełnienia ankiety, która pomoże wybrać najważniejsze tematy Szymon Zmarlicki /Foto Gość Każda komisja będzie miała do opracowania jakiś temat. A te tematy trzeba też sensownie podzielić. Dużo osób pisze na przykład o kształceniu i formacji duchowieństwa czy o roli osób świeckich. Nie wiadomo, ile komisji powstanie - może 5, a może 15. Na pewno będzie ich tyle, ile okaże się potrzebnych.
Jeszcze przed rozpoczęciem synodu przewodniczący komisji, czyli po prostu fachowcy w swoich dziedzinach, zaczną zastanawiać się, jak podejść do wyników ankiet, żeby mieć opracowane wstępne wnioski, gdy ten tylko ruszy.
Kto będzie zaproszony do wzięcia udziału w pracach synodu?
Prawo kanoniczne mówi o tym, że w synodzie musi brać udział cała rada kapłańska, najbliżsi współpracownicy biskupa oraz powoływani przez niego przedstawiciele każdego dekanatu, zaangażowani w swoich wspólnotach. To będzie bardzo szeroka reprezentacja osób świeckich i duchownych, którzy znają pragnienia Kościoła gliwickiego.
A co będzie się działo już podczas samego synodu?
Komisje, gdy już się zbiorą, zaczną pisać projekty dokumentów. Kiedy będą gotowe, sekretariat synodu roześle je do wszystkich parafii, bo w każdej parafii powstanie zespół synodalny. Będzie to rada parafialna rozszerzona o osoby zaangażowane w życie Kościoła powoływane przez proboszcza. Zespoły zapoznają się z projektami, omówią je i wyrażą opinie i uwagi na ich temat, które odeślą z powrotem do odpowiednich komisji, które dokonają właściwych poprawek.
Tak przygotowane dokumenty trafią na sesje synodu, które będą odbywały się mniej więcej co miesiąc. Na każdej sesji będą omawiane jeden lub dwa dokumenty. Na sesjach wszystkie osoby powołane na synod mają prawo się wypowiedzieć, czyli każdy będzie mógł zgłosić wniosek lub poprawkę. Na końcu odbywa się głosowanie. Głęboko wierzymy, że jeśli członkowie synodu będą jednomyślni i wyrażą podobne zdanie, będzie to świadczyło o działaniu Ducha Świętego, który w ten sposób przemawia przez Kościół.
Co może zmienić się po synodzie?
Na pewno nie zmienią się dogmaty ani żadne kwestie, na które nie mamy wpływu. Zasadniczo synod może regulować jedynie to, co leży w kompetencjach biskupa i jego władzy na terenie diecezji. Dlatego nie będziemy uprawiać tam wielkiej teologii, tylko zajmiemy się duszpasterstwem i jego prowadzeniem w poszczególnych parafiach, dekanatach, grupach czy środowiskach. Chodzi przede wszystkim o to, żeby te struktury były naprawdę żywe i zaangażowane.