Gliwicki Teatr Muzyczny od nowego sezonu artystycznego zostanie przekształcony w teatr miejski, prawdopodobnie im. Tadeusza Różewicza. Wiąże się to ze zmianą niemal całego dotychczasowego repertuaru oraz redukcją zatrudnienia, przeciw czemu protestują artyści.
Sprawa od kilku miesięcy wywołuje w regionie duży odzew społeczny. Dyrekcja GTM tłumaczy, że zmiany spowodowane są przede wszystkim zadłużeniem finansowym instytucji i nazywa je koniecznością. Z kolei artystów - po zwolnieniu kilkudziesięciu osób - popierają m.in. instytucje kulturalne, muzyczne i teatralne z kraju.
- Mam pełną świadomość, że zmiana, jaka obecnie dokonuje się w teatrze w Gliwicach, wykracza poza zwyczajową procedurę towarzyszącą pojawieniu się nowego dyrektora naczelnego i jego zastępcy do spraw artystycznych - mówił podczas dzisiejszej konferencji prasowej w Gliwicach kandydat na nowego dyrektora artystycznego gliwickiego teatru Łukasz Czuj. - Instytucja przechodzi skomplikowany i bolesny proces przebudowy, zmieniają się bowiem cele wyznaczone jej przez organizatora - wyjaśniał.
Dodał, że teraz punktem wyjścia jest „w pierwszej kolejności zbudowanie od podstaw zespołu teatru, stworzenie nowej struktury organizacyjnej, dającej szansę na realizację naszych zamierzeń programowych”.
Jednocześnie Czuj zaznaczył, że „każde jakby dźgnięcie w tradycję jest rzeczą bolesną i trudną, co nie jest łatwe”.
- Tylko że z drugiej strony musimy być realistami, znaczy, że trzeba wiedzieć, że jeżeli pewne rzeczy muszą, z powodów wszelakich zostać zakończone, trzeba to zakończyć - powiedział.
W związku z tym miejska instytucja kultury, jaką jest Gliwicki Teatr Muzyczny, od września, czyli od nowego sezonu artystycznego stanie się teatrem miejskim, prawdopodobnie im. związanego z Gliwicami Tadeusza Różewicza.
Nowy teatr w Gliwicach ma w założeniu prowadzić „bogatą ofertę repertuarową”, na którą złożą się m.in. spektakle dramatyczne.
Choć kandydat na nowego dyrektora zapewnił, że wśród propozycji znajdą się przedstawienia dramatyczno-muzyczne, z dotychczasowego repertuaru GTM w nowym sezonie pojawi się tylko „Rodzina Addamsów”.
Według zapowiedzi, jednym z najważniejszych wyzwań przed nowym dyrektorem artystycznym jest nie tylko stworzenie zespołu aktorów, ale i przygotowanie propozycji repertuarowych. Początkowo mają to być spektakle impresaryjne i dwie premiery w ciągu roku - szczegóły mają zostać opracowane do końca czerwca.
Nowy teatr miejski będzie prowadził działalność na czterech scenach - trzech dotychczasowych oraz jednej nowej - scenie kameralnej w głównej siedzibie obecnego GTM.
Skład zespołu aktorskiego nowego teatru ma liczyć ok. 20 osób, a budżet teatru - zdaniem dyrektora GTM Grzegorza Krawczyka - powinien wynieść ok. 5 mln zł, czyli o prawie milion złotych mniej niż w tym roku.
Zmiany organizacyjne łączą się jednak ze zwolnieniem całego dotychczasowego zespołu artystycznego.
- Został rozwalony zespół, który miał świetny dorobek artystyczny. Choć od dłuższego czasu nie byliśmy dofinansowani, potrafiliśmy pracować na poziomie, który można potwierdzić nagrodami np. za "Rodzinę Addamsów” - żali się Dominika Kubicka z orkiestry GTM.
Muzycy postawili zorganizować m.in. internetową petycję w obronie teatru, którą podpisało już ok 5 tys. osób, a działania artystów poparło wiele instytucji kulturalnych, muzycznych i teatralnych w kraju.
Artyści zapowiadają także dalsze przedsięwzięcia w tej sprawie, w tym kolejne rozmowy z radnymi Gliwic oraz wysłanie petycji do prezydenta miasta.