Jedna osoba jest w stanie ciężkim po tym, jak butla z gazem eksplodowała na parterze czteropiętrowego bloku przy ul. Hutniczej, tuż obok Drogowej Trasy Średnicowej i kościoła pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa.
Wieczorem lokatorzy wynosili ze swoich mieszkań najpotrzebniejsze rzeczy, podczas gdy służby prowadziły oględziny w miejscu wypadku Szymon Zmarlicki /Foto Gość Do zdarzenia doszło w niedzielę, gdy wiele osób przechodziło w pobliżu, wracając ze Mszy Świętej. W mieszkaniu, w którym wybuchła butla z gazem, w momencie wypadku przebywały cztery osoby w wieku od 41 do 60 lat - trzech mężczyzn i jedna kobieta. To właśnie ona najbardziej ucierpiała. Poszkodowana została też jedna osoba postronna. Ranni z oparzeniami drugiego i trzeciego stopnia trafili do gliwickich szpitali.
W wyniku eksplozji doszło do pożaru, który ugasili strażacy. Siła wybuchu była tak duża, że nawet w jednym z mieszkań w bloku naprzeciwko z okien powypadały szyby.
W mieszkaniu, w którym doszło do eksplozji, wybuchł pożar. Uszkodzone są również sąsiednie mieszkania. Nawet w bloku naprzeciwko szyby powypadały z okien Szymon Zmarlicki /Foto Gość Na miejsce wypadku przybył inspektor nadzoru budowlanego. Na czas oględzin mieszkańcy musieli opuścić budynek. Wstępne ustalenia wskazują, że konstrukcja bloku nie została naruszona i lokatorzy będą mogli wrócić do swoich mieszkań, jednak jeszcze wieczorem wiele osób wynosiło z budynku najpotrzebniejsze rzeczy. Straty ponieśli bowiem również sąsiedzi ofiar wypadku.
Według relacji mieszkańców do wybuchu mogło dojść podczas libacji alkoholowej, które właściciel lokalu organizował bardzo często. Już w sobotę policja zabrała z jego mieszkania kilka osób do izby wytrzeźwień.
Prawdopodobnie w mieszkaniu był odcięty dopływ gazu, a lokatorzy używali butli gazowych, co jest niezgodne z przepisami. Faktyczne przyczyny wypadku ustala policja.
Zobacz miejsce wybuchu w GALERII ZDJĘĆ.