Wczoraj przed ratuszem odbyła się pikieta z udziałem artystów.
Zorganizowana została przed sesją rady miasta. Protestujący sprzeciwiają się zmianom, jakie ostatnio dotykają dawną operetkę i systematycznemu obniżaniu dotacji dla GTM. Nie zgadzają się też z planami zmiany profilu GTM, które, ich zdaniem, doprowadzą w efekcie do jego likwidacji. Protest dotyczy także zwolnień artystów i pozostałych pracowników, jakie trwają nieprzerwanie od początku tego sezonu (pracę straciło już 50 osób).
Protestujący apelowali o:
- utrzymanie muzycznego profilu teatru, który zapewni widzom repertuar operetkowy, operowy, musicalowy i baletowy,
- przywrócenie i odbudowę wszystkich zespołów artystycznych,
- powołanie kierownictwa, któremu będzie zależeć na kontynuacji wieloletniej tradycji teatru i dobru widza.
Wcześniej, w obronie GTM artyści napisali petycję, którą podpisało dotąd ponad 5 tys. osób. Zaadresowana jest do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego prof. Piotra Glińskiego i Prezydent Miasta Gliwice Zygmunta Frankiewicza. Dostępna jest w Internecie na stronie petycje.pl.
Jeszcze przed pikietą, dyrektor Gliwickiego Teatru Muzycznego stanowczo zdementował pogłoski o rzekomej likwidacji instytucji. Podkreślił, że ani on, ani władze miasta nie mają takiego zamiaru. I że zarówno pracownicy, jak i wszyscy zainteresowani, byli o tym fakcie informowani od września ubiegłego roku.
– Zamiast kreślić katastroficzne scenariusze i apelować o ratowanie teatru warto na chłodno ocenić jego faktyczny stan, bez popadania w teorie spiskowe – wyjaśnia Krawczyk. Jego zdaniem, gliwicki teatr, który działa od 120 lat, najlepsze lata ma jeszcze przed sobą. Zapowiedział, że o szczegółach programu artystycznego oraz planach organizacyjnych wypowie się w maju, na zakończenie sezonu artystycznego. Treść jego oświadczenia została opublikowana na stronie miasta gliwice.eu.