Około 30 śląskich parlamentarzystów i samorządowców rozmawiało o oddzieleniu gliwickiego oddziału Instytutu Onkologii im. Marii Curie-Skłodowskiej od centrali w Warszawie. Podpisali wspólny list intencyjny w tej sprawie do ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła.
Śląscy parlamentarzyści różnych opcji, z inicjatywy marszałka woj. śląskiego Wojciecha Saługi, podpisali apel popierający powstanie niezależnego Instytutu Onkologii na Śląsku w Gliwicach. Pismo ma zostać w czwartek przekazane ministrowi zdrowia.
Od dłuższego czasu kontrowersje budzi kwestia wykorzystywania zysków gliwickiego oddziału do pokrywania zadłużenia placówki w Warszawie.
- Proszę o pozycję zerową, tak najłatwiej będzie nam się rozstać - stwierdził poprzedni minister zdrowia prof. Marian Zembala podczas rozmów, jakie odbyły się w IO w Gliwicach. - Warszawa też ma swoje potrzeby, tam też są chorzy. Trzeba trwać w poczuciu odpowiedzialności, bo równie dobrze ktoś mógłby powiedzieć, żeby na nierentowne kopalnie pieniądze łożył tylko Śląsk Nie twórzmy charakteru wojny! - apelował, usprawiedliwiając spłacanie długów Instytutu ze środków wypracowanych przez gliwicki oddział.
Prowadzący dyskusję p.o. dyrektora IO w Gliwicach prof. Leszek Miszczyk zapewnił jednak, że odpowiednia ustawa reguluje zasady podziału środków pomiędzy oddziałami instytutów naukowych.
Były minister zdrowia prof. Marian Zembala podczas dyskusji nt. odłączenia gliwickiego oddziału Instytutu Onkologii Szymon Zmarlicki /Foto Gość Były prezes NFZ Andrzej Sośnierz w krótkim wystąpieniu wrócił do początków tworzenia IO w Gliwicach. - Może nasza wizja była wtedy zbyt śmiała, ale kierunek został wówczas wytyczony - nawiązał do decyzji o włączeniu śląskiej placówki w struktury centrali w Warszawie. Obecną sytuację porównał do wykupywania się z niewoli. - Cieszę się i dziękuję, że w tej sprawie udało się zbudować na Śląsku tak ogromną koalicję - zakończył.
Marszałek województwa śląskiego Wojciech Saługa na koniec rozmów zaproponował wspólny list intencyjny do ministra zdrowia w sprawie odłączenia gliwickiego oddziału Instytutu Onkologii, który podpisaliby uczestniczący w dyskusji parlamentarzyści.
Najwięcej kontrowersji spowodowało jedynie sformułowanie o „śląskim” Instytucie Onkologii, które miałoby nie uwzględniać Zagłębia. Poseł Barbara Dziuk uspokoiła jednak, że Śląsk jest jeden i łączy poszczególne regiony, a określenie to odnosiłoby się do terenu całego województwa. Przypomniała też, że już wcześniej wysłała do poszczególnych samorządów propozycję wspólnego stanowiska w tej sprawie.
Ostatecznie pod apelem podpisało się 19 parlamentarzystów. - Każde działanie w tej kwestii przybliża nas do tego, żeby Śląski Instytut Onkologii powstał, czyli usamodzielnił się (…). Udało nam się, udaje się wciąż, ponad podziałami politycznymi mieć jedno stanowisko” – powiedział dziennikarzom marszałek Wojciech Saługa.
Były minister sprawiedliwości Borys Budka podpisuje się pod apelem śląskich parlamentarzystów do ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła Szymon Zmarlicki /Foto Gość Przypomniał, że posłowie wyrażali już swoje poparcie m.in. w interpelacjach. - Myślę, że taki apel podpisany tutaj przez śląskich posłów powinien wzmocnić ten głos - dodał Saługa.
Pełniący obowiązki dyrektora Centrum Onkologii-Instytutu w Gliwicach prof. Leszek Miszczyk podkreślił na briefingu po spotkaniu, że wspólne stanowisko parlamentarzystów dodaje mu nadziei. - Jest to kolejny krok urzeczywistnienia naszych zamierzeń (…). Jest to na pewno symptom bardzo pozytywny. Tym bardziej, że odwiedzili nas parlamentarzyści z zupełnie różnych ugrupowań i to dodaje mi dużo nadziei, że sprawa może dojść do pozytywnego końca” - powiedział prof. Miszczyk.
Podkreślił również sprzyjające nastawienie różnych środowisk w tej sprawie. - Nigdy nie spotkałem się z wrogością. Z wszystkimi ludźmi, z którymi się spotykałem, niezależnie od opcji politycznej, pozycji w rządzie. Wszystkie spotkania przebiegały w dobrej atmosferze i okazywano zrozumienie tej argumentacji - dodał p.o. dyrektora.
Prof. Miszczyk wskazał jednak, by działań w tej sprawie nie nazywać walką. - Proszę pamiętać, że my z nikim nie walczymy ani walczyć nie zamierzamy – podkreślił.
W usamodzielnienie gliwickiego szpitala zaangażowało się w ostatnim czasie wiele regionalnych środowisk, w tym politycy różnych opcji, obecne kierownictwo placówki oraz śląskie media, które zainicjowały zbiórkę podpisów pod apelem o utworzenie Śląskiego Instytutu Onkologii. Zebrano ich ponad 15 tys. i przekazano ministrowi zdrowia Konstantemu Radziwiłłowi podczas jego niedawnej wizyty w regionie. Odwiedził on wówczas gliwicki instytut i zapowiedział on decyzję w tej sprawie po "uważnym i ostrożnym przeanalizowaniu wszystkich aspektów".
Pod apelem podpisało się 19 śląskich parlamentarzystów Szymon Zmarlicki /Foto Gość