Wybranie, zgorszenie, błogosławieństwo? Kazimierz Barczuk oraz Beata i Adam Dylusowie poprowadzili konferencję "Dlaczego Izrael?" w Centrum Edukacyjnym im. Jana Pawła II w Gliwicach.
Kazimierz Barczuk jest żydowskiego pochodzenia pastorem Kościoła Chrystusowego w Warszawie. Prowadzi spotkania o tematyce biblijnej oraz dotyczące historii i kultury żydowskiej z mesjanistycznego punktu widzenia. Jest współzałożycielem Fundacji Pomocy Humanitarnej "Chewra", dyrektorem misji "Poślij mnie", działającej na rzecz narodu żydowskiego. Dwa lata temu współprowadził rekolekcje Ruchu Światło-Życie w archidiecezji katowickiej, przybliżając uczestnikom temat exodusu.
Beata i Adam Dylusowie, zaangażowani na rzecz jedności chrześcijan, przez 13 lat animowali modlitwę za miasto i region śląsko-dąbrowski w parafii metodystycznej w Katowicach, współorganizowali różne wydarzenia i ewangelizacje ekumeniczne. Koordynują w Polsce prace międzynarodowej inicjatywy TJCII (Toward Jerusalem Council II – W kierunku Soboru Jerozolimskiego II), która ukazuje żydowskie korzenie chrześcijaństwa, nawołuje do pokuty za grzechy przeciw żydom i buduje relacje między wierzącymi w Jezusa żydami i chrześcijanami. Są też liderami ekumenicznej wspólnoty "Haszlama" (hebr. Pojednanie), działającej przy parafii ojców oblatów w Katowicach.
Adam Dylus w swoim wystąpieniu mocno akcentował, że w pierwszym okresie chrześcijaństwa Kościół był żydowski. Zarówno Jezus, jak i apostołowie oraz większość wiernych byli wyznania mojżeszowego.
– Misja Kościoła bardzo szybko się rozwijała i docierała do ludzi, którzy nie znali prawa mojżeszowego. W związku z tym powstało pytanie, czy ci wszyscy muszą poddawać się zwyczajowi obrzezania. Zebrał się wówczas „sobór” złożony z samych żydów, czyli apostołów, na którym zdecydowali, że będą przyjmować do Kościoła bez żadnych wstępnych warunków. To spowodowało wielki wzrost wiernych na całym świecie – tłumaczył.
Wśród skutków późniejszego wpływu filozofii greckiej na chrześcijaństwo wymienił uduchowienie wszystkiego. – Dla chrześcijan Ziemia Obiecana to Niebo. Ziemia nie ma znaczenia. Ciało jest grzeszne, złe. Powiedz żydowi, że ciało jest złe, że dzieci są złe i praca jest zła. Jak to? Pan Bóg mi to daje! Jak mam 12 dzieci albo dużą kasę, to znaczy, że mam błogosławieństwo Boże! A przez filozofię grecką u nas często pojawia się wątpliwość, czy mogę mieć dużo pieniędzy i czy to jest dobre, bo powinienem być biedny. Otóż w Kościele powinieneś być ubogi, a wyraz „ubogi” mówi, że twoja pomyślność jest u Boga! I tu nie chodzi o pieniądze – podkreślał.
Uczestnicy konferencji mieli okazję do zakupu wielu publikacji Szymon Zmarlicki /Foto Gość – U nas występuje dziwne rozdzielenie sfery sacrum od profanum. Sacrum jest w kościele, gdy idę tam, żeby się pomodlić. A gdy wychodzę z tego kościoła, przygotowuję żonie kolację czy idę z psem na spacer, to jest już profanum. A czy w tym, że idę na spacer, nie towarzyszy mi Bóg? Gdyby Bóg nie dał mi siły, nie zszedłbym nawet po schodach! Kiedy robię coś dla kogoś, to czy to nie jest sfera sacrum? Bóg jest zawsze ze mną! Jak żyd postawi dom, to jest to dla niego Boże błogosławieństwo, bo Bóg mu to dał. Tymczasem u nas przyjmuje się, że pieniądze to moja sprawa, a Kościół to sprawa Boga. Dziwne – skomentował.
Prelegenci zachęcali uczestników, by w przerwach konferencji dyskutowali nie tylko ze znajomy. Zainteresowani mogli w tym czasie też kupić wiele publikacji.
Spotkanie zostało zorganizowane przez Inicjatywę "Missio", Dom Modlitwy, TJCII – W Kierunku Soboru Jerozolimskiego II, Służba "Shalom", Kościół ewangelicko-augsburski i Kościół ewangelicko-metodystyczny.