Jest jedno takie miejsce na Śląsku, gdzie mieści się około stu zabytkowych samochodów. Do niekwestionowanych klasyków niedawno dołączył velorex - trójkołowy pojazd z lat 60. ubiegłego wieku, któremu nie są straszne nawet alpejskie zbocza.
Jednym z eksponatów jest ponad sześciometrowy cadillac – najdłuższy pojazd w galerii – produkowany na zlecenie administracji amerykańskiej. Sam jego widok daje namiastkę tego, jak podróżowali prezydenci Stanów Zjednoczonych. Pod jego maską pracuje siedmiolitrowy silnik. Ma 9 miejsc, składane siedzenia i światła, które doświetlają drogę na zakrętach, polepszając widoczność – ta praktyczna funkcja nawet dziś nie jest standardem w większości nowych aut.
W mundurze i „po cywilu”
Samochody w Galerii Motoryzacji i Techniki wystawiają członkowie Bytomskiego Klubu Pojazdów Zabytkowych, jak również kolekcjonerzy indywidualni. W większości na co dzień pracują w branży związanej z motoryzacją. To m.in. lakiernicy, mechanicy, wulkanizatorzy, choć zdarzają się także... stomatolodzy. Są tutaj też pojazdy bytomskiego Zespołu Szkół Mechaniczno-Elektronicznych, Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, Stowarzyszenia Kompania Bytom czy Muzeum Broni Pancernej i Militariów im. Franciszka Biera.
Według specjalistów, noszący do dziś znamiona czasu jaguar podczas II wojny światowej prawdopodobnie był wcielony do sił niemieckich walczących na południu Europy jako pojazd bojowy. To jeden z dwóch samochodów w GMiT, które nie nadają się do jazdy i czekają na renowację Szymon Zmarlicki /Foto Gość Miłośnicy klasyków wypatrują okazów do swojej kolekcji na giełdach samochodowych czy aukcjach internetowych. Jak przystało na dżentelmenów, o kosztach zakupu, remontu i utrzymania samochodu nie mówią. Bardzo wiele aut trafia do galerii w fatalnym stanie, ale ich właściciele po jakimś czasie zabierają je, oddają do renowacji, po czym z powrotem wystawiają już lśniące nowym lakierem i z wyczyszczoną tapicerką.
Fani jednośladów również znajdą coś dla siebie. W osobnej sali stoją m.in. produkowane w Polsce na przełomie lat 50-tych i 60-tych osy, simsony z NRD czy czeskie manety. Można oglądać też pojazdy militarne. LuAZ 967M to na przykład używana m.in. przez Ludowe Wojsko Polskie ratownicza amfibia. Jest też dkw mung – pojazd produkowany przez Auto-Union w latach 1956-1968 dla niemieckiej Bundeswehry. Albo „koń pociągowy” armii amerykańskiej – dodge M37 czy kultowy frontowiec jeep willys MB.
Na uznanie zasługuje fakt, że pojazdy wystawione w GMiT w zdecydowanej większości nie są jedynie eksponatami pozostawionymi tam na wieczny spoczynek. Raz w roku po ulicach Bytomia przejeżdża parada zabytkowych wozów, w której biorą udział właśnie pokazywane w galerii pojazdy. Co więcej, w ostatnie wspomnienie św. Krzysztofa, patrona kierowców, część samochodów udała się do Tychów, gdzie zostały poświęcone.
Prowadzona przez Bytomski Ośrodek Edukacji Galeria Motoryzacji i Techniki czynna jest od poniedziałku do piątku od 10.00 do 18.00. Mieści się przy ul. Strzelców Bytomskich 98 (wjazd od ul. Objazdowej).