Czterem osobom przyznano medal Zasłużony dla Stowarzyszenia Miłośników Koni "Hubertus".
Mszą św. w kościele św. Józefa w Zabrzu, z udziałem Ochotniczego Szwadronu 3. Pułku Ułanów Śląskich, rozpoczęło się świętowanie 2. rocznicy powstania Stowarzyszenia Miłośników Koni „Hubertus”. – Tyle legend jest wokół św. Huberta. Jedni powiadają, że w wigilię Bożego Narodzenia, inni, że w Wielki Piątek miał polować i doświadczyć wizji białego jelenia z krzyżem w porożu. W tym momencie miał usłyszeć napomnienie, w którym Bóg miał mu przypomnieć o wartościach najważniejszych. Że nie hulanki, nie zabawa, ale przede wszystkim troska o życie wieczne jest najważniejsza i troska o dar nieba jest głównym zadaniem człowieka – mówił ks. Rafał Przybyła, prezes stowarzyszenia. Przypomniał, że św. Hubert po tej wizji porzucił wszystko, co przyziemne, zaczął studiować teologię, przyjął święcenia kapłańskie, później biskupie i zasłużył się jako głosiciel Dobrej Nowiny. Zachęcał też, by za jego wstawiennictwem prosić o takie ustawienie swojej hierarchii wartości, żeby na pierwszym miejscu był Pan Bóg.
W Mszy św. uczestniczyły osoby związane na różny sposób ze stowarzyszeniem „Hubertus”, a po niej na spotkaniu w domu parafialnym wręczono przyznane po raz pierwszy medale Zasłużony dla Stowarzyszenia Miłośników Koni „Hubertus”. Decyzją kapituły otrzymali je Krzysztof Kacuga, euroekspert, który wspomaga działalność stowarzyszenia od strony prawnej, Damian Sitek, przedstawiciel firmy EKOMAX, zajmującej się ochroną środowiska, która skupuje elektrośmieci, dzięki czemu stowarzyszenie pozyskuje środki na swoją działalność, Teresa Stawinoga, Medale w tym roku przyznano po raz pierwszy Klaudia Cwołek /Foto Gość która w Mikulczycach na szeroką skalę zorganizowała akcję zbierania makulatury. Średnio co dwa miesiące jest to 300, a ostatnio było nawet 700 kg makulatury. Medal przyznano także samemu prezesowi stowarzyszenia ks. Rafałowi Przybyle, który jest także jego założycielem. A ponieważ pełni on również funkcję diecezjalnego duszpasterza miłośników koni i kapelana Ochotniczego Szwadronu 3. Pułku Ułanów Śląskich, łączy różne środowiska. Stowarzyszenie „Hubertus” powstało dzięki konnej pielgrzymce do Goja, żeby to przedsięwzięcie miało jakieś ramy prawne. Tak się zaczęło.
– Dzięki naszej działalności stworzyliśmy szkółkę jeździecką i otwarliśmy hipoterapię w Zabrzu, na którą jest wielkie zapotrzebowanie, bo dzieci jeździły daleko, np. do Bielska-Białej – mówi ks. Rafał Przybyła. – Teraz mogą przyjeżdżać tutaj; u nas jest dużo, dużo taniej. Normalnie koszt hipoterapii to od 60 zł wzwyż za jedne zajęcia, my mamy je za 30 zł (na utrzymanie konia). Udało się sfinansować kursy hipoterapii i kursy instruktorskie. Dzięki współpracy z Powiatowym Urzędem Pracy mamy stażystę, chcemy też zatrudnić osobę niepełnosprawną – podsumowuje dwa lata istnienia.
Działalność stowarzyszenia wspierana jest regularną zbiórką makulatury i elektrośmieci, do której aktywnie włączyła się parafia św. Józefa. – Ziarnko do ziarnka – zbiera się miarka – podkreśla ks. Rafał Przybyła. Dzięki tej akcji udało się zebrać fundusze na zakup m.in. dwóch koni, dużego namiotu i dofinansować kursy.
„Hubetertus” to miejsce spełniania marzeń. Na kalendarzu stowarzyszenia na nowy rok umieszczone zostało motto Monty Robertsa: „Jeśli nie uda mi się zrealizować mojego marzenia, myślałem sobie, nie stanie się to dlatego, że nie skorzystałem z szansy podjęcia wyzwania”.
Ks. Rafał Przybyła w stroju ułana i... Klaudia Cwołek /Foto Gość ...w stroju liturgicznym Klaudia Cwołek /Foto Gość