O westerplatczykach, ich bohaterskiej walce w pierwszych dniach wojny i późniejszych losach przypomną w Bojkowie.
Jutro, 4 września, w Gliwicach-Bojkowie odbędzie się promocja wydanej przez IPN książki „Westerplatte jako miejsce pamięci 1945-1989” autorstwa dr. Krzysztofa Zajączkowskiego, nagrodzonej w konkursie im. Władysława Pobóg-Malinowskiego na Najlepszy Debiut Historyczny roku.
W ubiegłym roku autor przygotował publikację o dwóch westerplatczykach z Bojkowa. Opracował ją razem z Krzysztofem Kruszyńskim, nauczycielem historii i katechetą ze Szkoły Podstawowej nr 8 w Gliwicach, jednym z inicjatorów całorocznego projektu przybliżającego postaci chor. Edwarda Szewczuka i kpr. Michała Plewaka, realizowanego razem z młodzieżą gimnazjalną i licealną.
Oprócz publikacji przygotowany został również film i wystawa, a na grobach żołnierzy, które znajdują się na cmentarzu w Bojkowie, zostały odsłonięte Znaki Pamięci, na wzór krzyża z cmentarza na Westerplatte. Chor. Edward Szewczuk i kpr. Michał Plewak pochodzili z Podhorców na Kresach, byli szwagrami; ostatecznie losy doprowadziły ich na Śląsk, do Bojkowa. Od ubiegłego roku przy ich grobach 1 września o 4.45, czyli dokładnie o godzinie, w której pancernik Schleswig-Holstein otworzył ogień na Westerplatte, odbywa się alert.
Spotkania nawiązują do tradycji harcerskiej - podobnych alertów organizowanych przez Szczep „Grunwald” działający w Bojkowie. - Wymowna jest cisza tego alertu. Widzę, że młodzież ma poczucie uczestniczenia w czymś wyjątkowym. To na pewno w nich zostanie, jak pozostało w harcerzach Szczepu „Grunwald”. Odbierają historię przez to, co widzą i słyszą, mogą ją poczuć. Inaczej nie jest ona łatwa do przekazania - zauważa Krzysztof Kruszyński.
- Oni nie chcieli być bohaterami w tym momencie, nawet o bohaterstwie nie myśleli - mówi o westerplatczykach, nawiązując do wspomnienia jednego z nich. - Ale w momencie próby, walki dobra ze złem stanęli po właściwej stronie, po stronie wartości. I byli wierni do końca. Zawsze można zdezerterować. Dziś młodzież też może zdecydować się na relatywizm, wybrać coś łatwiejszego. Żołnierze na Westerplatte nie uciekli, pozostali na swoich stanowiskach do momentu, kiedy zwolnił ich z tego dowódca – zauważa K. Kruszyński.
Podczas promocji książki Krzysztofa Zajączkowskiego zaprezentowana zostanie też wystawa zdjęć Sebastiana Michałuszka pt. "Westerplatte - rok po" (poniżej galeria zdjęć jego autorstwa z tegorocznego alertu). Spotkanie odbędzie się w sali gimnastycznej Szkoły Podstawowej nr 8 w Gliwicach-Bojkowie (ul. Spacerowa 6) o 18.30.