Rekolekcje „Jezus żyje”. – To nie jest jakieś „doświadczenie na emocjach”, ale odkrywanie żywego Boga. I powrót z zupełnie innym podejściem do życia – mówi Barbara Lipiec z Buska-Zdroju.
Wtym roku w trzech turnusach rekolekcji „Jezus żyje” na Górze Świętej Anny wzięło udział około 1300 osób – to najwięcej w ich dotychczasowej 13-letniej historii. Było w tym gronie wiele dzieci, bo też przyjeżdża sporo małżeństw. To największe rekolekcje w naszym regionie. Tak duża liczba uczestników wymaga też sporej kadry prowadzących. Żeby posługiwać latem, swoje rekolekcje przeżywają zimą, a zwykle bierze w nich udział około stu osób. Na rekolekcje „Jezus żyje” przyjeżdżają ludzie z całej południowej Polski, a nawet z innych części kraju, ale większość z diecezji gliwickiej. – To rekolekcje formacyjne dla Odnowy w Duchu Świętym i tych, którzy chcieliby przeżyć dni związane z taką duchowością otwartą na charyzmaty. Pomyślane są jako wymiar pełnego Kościoła. Są różne poziomy wiekowe, małżeństwa i osoby samotne, bardziej zaangażowani i mniej – wyjaśnia ks. Artur Sepioło, dyrektor Sekcji ds. Nowej Ewangelizacji gliwickiej kurii, jeden z odpowiedzialnych na II turnusie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.