Caritas w Zabrzu otwarła dwie nowe jadłodajnie. Jest ich już osiem. A w połowie lipca ruszą kolejne dwie.
- Jadłodajnie mamy już we wszystkich dzielnicach. 1 lipca otwarliśmy kolejną w Rokitnicy przy ul. Andersa, obok sanktuarium szensztackiego, oraz w centrum przy ul. 3 Maja - mówi Krystian Bajer, dyrektor należącego do Caritas Domu Dziennego Pobytu „Rodzina”.
Wszystkie jadłodajnie prowadzone są we współpracy z miastem. Caritas wygrała przetarg ogłoszony przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Zabrzu i w ten sposób zyskała pieniadze na działalność, w której ma wieloletnie doświadczenie.
- Przez pierwsze półrocze mieliśmy pięć jadłodajni, ale widzimy, że potrzeby są coraz większe. A ponieważ ludzie są zadowoleni z naszej oferty, dlatego rozszerzamy działalność - mówi K. Bajer.
Kuchnia, która gotuje posiłki znajduje się w Zabrzu-Biskupicach. Stamtąd rozwożone są do jadłodajni, a także do domów osób potrzebujących.
- Przyznawaniem darmowych posiłków zajmuje się Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. Tam trzeba się udać, złożyć wniosek i po zakwalifikowaniu otrzymuje się bon, z którym Wnętrze nowej jadłodajni Klaudia Cwołek /Foto Gość należy zgłosić się do jadłodajni. Obecnie rozdajemy 500 darmowych jednodaniowych obiadów przez wszystkie dni roku, które są finansowane przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie - informuje K. Bajer. - Dowozimy także obiady do około 145 mieszkańców miasta. Część tych rozwożonych obiadów jest darmowa, jeśli ktoś kwalifikuje się do takiej pomocy. Ale mamy też grupę osób, która wykupuje sobie dwudaniowy obiad z dowozem do domu w cenie 8,5 zł. Do tych obiadów gmina również dopłaca. Są one przeznaczone dla osób starszych, niesamodzielnych, mających taką potrzebę. Żeby je zamówić, należy zgłosić się bezpośrednio do kuchni w Biskupicach, tel. 32 274 74 06. Płatne obiady rozwożone są od poniedziałku do piątku.
Adresy jadłodajni Caritas w Zabrzu
Składanie wniosków o pomoc żywnościową odbywa się w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Zabrzu, ul. 3 Maja 16.
Wejście do jadłodajni przy ul. 3 Maja w Zabrzu znajduje się w oficynie Klaudia Cwołek /Foto Gość