Zadaj sobie pytanie: czy nie chcesz czegoś więcej? Bo Pan Bóg cię kocha. a ty? – mieli okazję usłyszeć przechodzący pomiędzy blokami osiedla Jodłowa w Zabrzu.
Na Zaborzu, przy wielkim betonowym krzyżu na skraju osiedla stanął biały namiot. A obok plakat z napisem: Kocham Cię bez względu na wszystko. Późnym popołudniem 22 maja odbyła się tu ewangelizacja.
Przed rokiem w parafii św. Franciszka w Zabrzu były rekolekcje ewangelizacyjne. –Skierowane do niewierzących, ale Pan Bóg tak podziałał, że zjednoczyły się wspólnoty parafialne, grupa odnowy, oaza i Domowy Kościół – mówi wikary, ks. Rafał Duda. – I dziś chcemy dzielić się wiarą. Nie przytłoczyć nią, narzucać, ale dać świadectwo. Nie chodzi też o akcyjność, show, który zniknie po 20-ej, ale podzielenie swoją wiarą. To jest dzieło Pana Boga – dodaje.
Spotkanie rozpoczęło się od godzinnego uwielbienia – śpiewem przeplatanym fragmentami Słowa Bożego, które dolatywały do uszu przechodniów wracających z pracy, zakupów. Było nabożeństwo majowe, a po nim, kto chciał, mógł się wyspowiadać albo porozmawiać z którymś z księży.
Przed Eucharystią studentka z Bytomia opowiedziała o tym, jak Bóg działa w jej życiu. Momentem przełomowym dla niej było wejście do grupy oazowej. – Na jednych z rekolekcji powiedziałam Bogu „tak” i to zmieniło moje życie. On dał mi ludzi, którzy mnie wspierają, nie muszę im udowadniać swojej wartości. Nie ciągną mnie w dół, ale w górę. Są moimi przyjaciółmi, są tu dziś ze mną. Teraz czuję się spełniona, bo wiem czyja jestem. Jestem Pana Boga – zakończyła.
Przez kilka godzin na osiedlu Jodłowa trwała ewangelizacja Mira Fiutak /Foto Gość Eucharystii sprawowanej pomiędzy blokami osiedla przewodniczył ks. Piotr Dyduch. – Chcemy powiedzieć, wam, którzy tu jesteście i wam, którzy może słuchacie przez uchylone okno w domu czy w samochodzie, gdziekolwiek bądź, że Jezus żyje – powiedział. Zapewniał, że każdy może mieć udział w szczęściu, które Bóg daje. - Tak jak dał je św. Pawłowi i gość zmienił swoje życie o 180 stopni. Inaczej nie jesteś w stanie doświadczyć pełni szczęścia, namiastek może tak, ale nie pełni – stwierdził.
Na koniec powiedział do mikrofonu: – Ty, który słuchasz i może zastanawiasz się, co tutaj się dzieje, skąd ten zamęt, dlaczego nie można spokojnie przygotować kolacji, posłuchać wiadomości przedwyborczych. Zadaj sobie pytanie: czy nie chcesz czegoś więcej? Bo Pan Bóg cię kocha. A ty? – postawił pytanie.
Za spotkanie modliły się wspólnoty przygotowujące ewangelizację, osoby w nią zaangażowane i grupy parafialne, przede wszystkim wspólnota Żywego Różańca.
– Jeżeli oddajemy Panu Bogu wszystko, On naprawdę działa. Nie chce półśrodków, ale żebym pozwolił Mu się prowadzić. Chce nas zmieniać i pomagać, a my często jak pojawia się problem, odstawiamy Go na ławkę rezerwowych i sami próbujemy działać – zauważa ks. Rafał Duda. I dodaje, że trzeba postawić sobie ważne pytanie: czy Bóg w ogóle wnosi coś w moje życie?
Kiedy sobie uczciwie odpowiem, a wiara nie jest dla mnie tylko chodzeniem co niedzielę do kościoła, to będę chciał o tym mówić. – Często powtarzam: nie udowodnię ci, że Pan Bóg jest, ale powiem ci, jak zmienił moje życie – stwierdza ks. Duda. – Mamy dość mędrców i kaznodziejów. To świadectwa nas dotykają. Nie mów mi, co mam robić, ale powiedz, co On zrobił w twoim życiu i co ty robisz. Kochajcie, szanujcie, przebaczajcie… Dobrze, to pokaż mi jak ty kochasz i jak przebaczasz – przekonuje o mocy słów, które potwierdza codzienne życie.
Spotkanie ewangelizacyjne zakończyło się wspólnym świętowaniem. Na stołach pod gołym niebem pojawiły się ciasta i słodycze. Zmarznięci mogli się napić gorącej herbaty.
Eucharystię poprzedziło uwielbienie i nabożeństwo majowe Mira Fiutak /Foto Gość