- To ma być miejsce, gdzie znajdziemy odpoczynek i oderwiemy się od świata, który jest za tymi murami. I zobaczymy kawałek nieba - powiedział ks. Jan Rosiek, oprowadzając po wirydarzu.
Otwarcie wirydarza w pocysterskim zespole klasztorno-pałacowym to jedno z wydarzeń w ramach trwającej właśnie „Nocy w Starym Opactwie”. Ks. Jan Rosiek, dyrektor diecezjalnego Ośrodka Formacyjno-Edukacyjnego w Rudach opowiadał o tym miejscu, którym się mówi: chcesz zobaczyć niebo, wejdź do wirydarza.
– Rzeczywiście jeżeli podniesiemy głowy i spojrzymy w górę na linię dachów otaczających to miejsce, widzimy tylko kawałek nieba – powiedział. To też zachęta do duchowego spoglądania do góry, bo wirydarz właśnie temu służył. To wyraz tęsknoty za utraconym rajem. – Przypomina nam, żebyśmy spoglądając na bogactwo świata botanicznego, myśleli o bogactwie, które mamy od Pana Boga. I podnosząc nasze głowy, patrzyli do góry – dodał.
Za drzwiami wirydarza wchodzimy w świat, który objawia się wszystkim naszym zmysłom. Barwne rabaty kwiatów, cisza przełamana szumem wody z fontanny, chrzęstem kamyków pod stopami i unoszący się zapach ziół.
– Ten wirydarz nazywamy rajskim ogrodem, bo przypomina o tym, co Jan Apostoł napisał w Apokalipsie: Nowe Jeruzalem ujrzałem... To Nowej Jeruzalem było odwzorowane przez ogród biblijny – zauważył ks. Rosiek. Nic w nim nie jest przypadkowe, zaprojektowanie wirydarza odwzorowuje naszą historię zbawienia.
Można też było napić się filiżankę herbaty ziołowej Mira Fiutak /Foto Gość Całość podzielona została na cztery części. Pierwszy to ogród Adama i Ewy z jabłonią rajską pośrodku. Rośnie tam też miodunka pstra pospolicie nazywana właśnie „Adam i Ewa”.Drugi kwartał ogrodu nawiązuje do Starego Testamentu. Cedr, który w naszych warunkach nie będzie się dobrze rozwijać, został zastąpiony cyprysikiem Lawsona. Znajdziemy tu też odniesienie do starotestamentalnej ruty i mięty.
Kolejny fragment wskazuje już nową epokę w dziejach historii zbawienia rozpoczynająca się zwiastowaniem. To ogród Matki Bożej z „różą Maryi”, czyli piwonią. I ostatni, nawiązujący do naszego zwycięstwa i zmartwychwstania w Chrystusie z symbolizującym bóstwo kwitnącym właśnie migdałowcem.
– To ma być miejsce, gdzie mamy znaleźć odpoczynek, uspokoić się, oderwać od świata, który jest za tymi murami. Gdzie troszeczkę nam się objawi tego nieba. Szczególnie w chwilach trudnych, kiedy trzeba uspokoić myśli – ks. Jan Rosiek zachęcał do odwiedzania wirydarza.
„Noc w Starym Opactwie”, czyli cały cykl imprez trwa od 28 kwietnia. Pocysterskie wnętrza dostępne są o różnych porach, również późnowieczornych. Stałe i czasowe wystawy Galerii Sztuki można zwiedzać również nocą.
Od wczoraj na dziedzińcu rudzkiego opactwa wieczorami pojawia się małe obserwatorium astronomiczne. Wśród wielu propozycji są warsztaty plastyczne dla młodszych i starszych, nocne poszukiwanie skarbu cystersów z przedszkolakami, prelekcje i prezentacje multimedialne.
Impreza potrwa do niedzieli. 1 maja o 18.00 odbędzie się wernisaż wystawy „Malarstwo śląskie i ikonograficzne” pochodzącego z Rud br. Piotra Doleżoła OFMCap. Z towarzyszącym koncertem w wykonaniu Michała Kaczora i pokazem multimedialnym. A 3 maja o 17.00 - wykład ks. Tomasza Horaka nt. Wędrówki pograniczem – wspólne dziedzictwo kultury, historii i dnia dzisiejszego.
Ogród biblijny podzielony jest na cztery oddzielne segmenty, kolejne części naszej historii zbawienia Mira Fiutak /Foto Gość