Moim marzeniem jest, żeby Julka żyła jak najdłużej. Żeby cud się stał i choroba odeszła – mówi Małgorzata Kunowska, mama dwuletniej dziewczynki.
W szóstym miesiącu ciąży, przy zmianie lekarza, usłyszała, że z dzieckiem jest coś nie tak. – Gdy dowiedzieliśmy się o chorobie, mieliśmy czas na przygotowanie, ale wiadomo, że do końca tak się nie da. Bo nie da się przygotować na odejście dziecka. A teraz, im dłużej jest z nami, mniej o tym rozmawiamy – mówi pani Małgorzata. U Julii jeszcze przed narodzeniem stwierdzono zespół Edwardsa, czyli trisomię chromosomu 18. Jest to choroba, która prowadzi do wielu wad wrodzonych. Szacuje się, że występuje na 8 tys. urodzeń, wiele dzieci nie dożywa nawet porodu, a szansa na przeżycie ponad rok jest mała.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.