Znany filozof, teolog i publicysta wygłosił wykład na temat gender w parafii św. Stanisława Kostki w Lublińcu.
Mówiąc o gender, ks. Dariusz Oko, wykładowca Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, wskazywał na brak naukowych podstaw tej teorii. Różnicę między naukami ścisłymi a humanistycznymi zobrazował na przykładzie programu komputerowego, który nie będzie działać, jeśli pomylimy przecinek w obliczeniach.
– W humanistyce takiej weryfikacji nie ma, dlatego niektórzy mogą bełkotać przez całe życie – mówił o pseudonaukowcach. Drwił też z bezmyślnego równouprawnienia.
– Wszędzie musi być procentowo tyle samo kobiet, ile mężczyzn. W parlamencie, w przedszkolu, ale i na traktorze czy w kopalni z młotem pneumatycznym na przodku musi być 50 proc. kobiet. A na salach porodowych 50 proc. mężczyzn – wymieniał.
Wskazując główne nurty i zagrożenia gender, przestrzegał przed pochwałą pedofilii, kazirodztwa, zoofilii innych zboczeń, jako kolejnych kroków po uznaniu homoseksualizmu.
Nie negował istnienia tzw. płci społeczno-kulturowej, ale odnosił ją raczej do postrzegania roli kobiety i mężczyzny w różnych kręgach kulturowych. Przypomniał tym samym, że to właśnie w krajach o tradycji chrześcijańskiej kobiety cieszą się największymi prawami i wolnością.
Podczas prelekcji ks. D. Oko sporo uwagi poświęcił też ateizmowi, z którego – jak zaznaczył – genderyzm bezpośrednio wyrasta. – To tak, jakby jeszcze nienarodzone dziecko stwierdziło, że jego matka nie istnieje, jakby ogrodnik mówił, że nie potrzebuje słońca – porównał.
Na przykładzie Korei Północnej udowadniał, że kraje najbardziej ateistyczne cechuje najwyższy poziom nędzy i ubóstwa, a biorąc pod uwagę niechlubne zasługi wszystkich państw komunistycznych, można mówić o setkach milionów ofiar tego systemu.