Znany góral z Kamesznicy i pomysłodawca "Wesela wesel" od piątku głosi II Diecezjalne Rekolekcje Trzeźwościowe w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Koszęcinie.
Rekolekcje kierowane są zarówno do zdeklarowanych abstynentów, jak i dla byłych czy obecnych alkoholików i ich rodzin. W piątek rozpoczęły się nabożeństwem Drogi Krzyżowej, a po niej konferencją pt. „Pokusa i grzech”.
W sobotę czas wypełniły adoracja i spowiedź. Był też otwarty meeting AA oraz wieczorna Mszę św. z nauką pt. „Nadzieja i uwolnienie". Ks. Zązel poruszył w niej problem sumienia. – Sąd Boski przyjdzie na wszystkich, czy się to podoba, czy nie – przestrzegał i, cytując Adama Mickiewicza, kontynuował: – „Chociaż o głodzie, chociaż i o chłodzie, byleby z sumieniem zawsze swoim w zgodzie”. Ale z sumieniem prawym – zaznaczył.
Głównym motywem sobotnich rozważań było wyróżnienie trzech sposobów, którymi egoizm niszczy sumienie. Jako pierwszy rekolekcjonista wymienił lekceważenie wyrzutów sumienia. Powołał się na historię Rudolfa Hoessa i Maksymiliana Marii Kolbego, którzy żyli w tym samym czasie i miejscu, jednak ich losy potoczyły się zupełnie odmiennie. Proces znieczulania sumienia SS-mana można wyczytać z jego pamiętników pisanych w młodości.
Ks. Zązel wyliczał, że drugim sposobem jest unikanie prawdy. W tym kontekście przedstawił sylwetkę nawróconego aborcjonisty dr. Bernarda Nathansona. Gdy na kilka dni przed głosowaniem nad ustawą ograniczającą aborcję przemawiał do polskiego parlamentu, sala świeciła pustkami. – Bo po co wiedzieć, gdy przyjdzie z dyscypliną partyjną podnosić rękę i naciskać przycisk? – pytał.
Ostatnim sposobem niszczenia sumienia przez egoizm zostały uznane nałogi. – Owsiak mówi młodym: „Róbta, co chceta!”. A Jan Paweł II powiedział, że największą krzywdą jest, by w imię wolności wprowadzać człowieka na drogę nałogu i hołdować ludzkim namiętnościom – przypomniał.
Czas rekolekcji wypełniają nie tylko modlitwa i konferencje. W trakcie spotkań świadectwa dają osoby z grupy Anonimowych Alkoholików.