W Środę Popielcową bp Jan Kopiec przewodniczył Mszy świętej w gliwickiej katedrze sprawowanej w intencji diecezjan i parafian. Na ten - jak podkreślił - radosny czas życzył, by modlitwa, post i jałmużna nie były motywowane chęcią nagrody doczesnej, ale umacniały wartości, na których ukształtowaliśmy nasze życie i cywilizację.
Na rozpoczęcie Wielkiego Postu bp Jan Kopiec przypominał, że kończy się radość Bożego Narodzenia, a zaczyna czas poważnej refleksji nad samym sobą. By - zgodnie z ewangelicznym napomnieniem Jezusa - nie "trąbić"o tym, że pomagamy czy pościmy, lecz bezinteresownie stawać się lepszymi ludźmi.
- Wykonujemy przecież bardzo wiele dobrych rzeczy. Potrafimy o sobie powiedzieć bardzo dużo pozytywnego. Mówimy, że przecież tych największych grzechów nie popełniamy. Nie mordujemy nikogo, nikomu domu nie podpaliliśmy i wobec tego nie mamy grzechów. A Pan Jezus powie akurat w tak delikatnej sprawie: Nie bądźcie obłudnikami! - mówił w trakcie homilii.
- Nie wystarczy tylko dać jałmużny, nie wystarczy nawet tylko się pomodlić, bo jeżeli to jest modlitwa, post i jałmużna jak obłudnicy, to nie ma sensu. Stąd trzeba tchnąć nowe życie, dać nowe impulsy do tego, co czynimy i nie nazywać zła dobrem, nie podpierać go postępem i cywilizacją, ale powrócić do tego, co nas ukształtowało.
Przed błogosławieństwem bp Kopiec zachęcał, by czas Wielkiego Postu był tak piękny, jak kończąca się liturgia. W trakcie całej Mszy św. wiernym towarzyszył bowiem chór katedralny, który wykonywał wielkopostne pieśni.