Od godz. 15 ruch na drogach w Gliwicach ponownie został zablokowany przez protestujących przeciwko planom likwidacji kopalni "Sośnica-Makoszowy".
Górnicy, pracownicy powierzchni, związkowcy, mieszkańcy miasta oraz przedstawiciele innych zawodów - między innymi pielęgniarki - sparaliżowali centrum Gliwic. Sprzed kopalni w kierunku Urzędu Miejskiego wyruszyło kilka tysięcy osób.
Blokada ul. Pszczyńskiej sprzed kilku dni była jedynie przymiarką do dzisiejszej manifestacji. W godzinach popołudniowego szczytu komunikacyjnego setki samochodów na głównych arteriach miasta utknęły w gigantycznych korkach. Protestujący wyruszyli ulicami: Błonie, Pocztową, Pszczyńską, Wrocławską, Strzody i Zwycięstwa. Na czele manifestacji jechała ciężarówka opisana nazwą kopalni, z której powiewały związkowe flagi. Za nią samochód ciągnął na przyczepie kukłę premier Ewy Kopacz.
Protestujący skandowali pod adresem szefowej rządu hasło: "Kopacz do łopaty!", a także: "Złodzieje!" i inne antyrządowe okrzyki. Związkowcy przez megafony przepraszali kierowców i mieszkańców za utrudnienia w ruchu, prosząc o zrozumienie ich postawy. Przechodnie często spontanicznie dołączali do przemarszu.
Na czele manifestacji samochód ciągnął przyczepę z kukłą premier Ewy Kopacz Szymon Zmarlicki /Foto Gość