Tradycja opłatków maltańskich dla ubogich rodzin w całej Polsce ma już 13 lat, ale w Gliwicach organizowana jest po raz pierwszy. W restauracji hotelu "Silvia" na wigilijne spotkanie przybyło około 100 osób oraz zaproszeni goście.
– Jestem pod dużym wrażeniem i frekwencji, i poziomu, który został osiągnięty. Jesteśmy bardzo wdzięczni naszym gościom oraz tym osobom, które pomogły nam w organizacji – cieszy się Damian Zadeberny, prezes Fundacji Maltańska Służba Medyczna.
– To właścicielka hotelu i restauracji pani Sylwia Majnusz i właściciel pracowni cukierniczej „Pszczółka” pan Mirosław Rurański – wymienia.
– Cieszę się, że zostało to po raz pierwszy osiągnięte. Myślę, że poziom jest wysoki i będziemy starali się promować go w kolejnych latach.
Na wigilijkę potrzebujące osoby trafiły dzięki współpracy Zakonu Maltańskiego z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej. Dzięki temu doskonale wiadomo, kto czego potrzebuje i komu jakie prezenty podarować.
– Pracownicy MOPS są w stałym kontakcie z tymi ludźmi, przez co możemy sprostać wymaganiom, jakie zostały nam postawione. To tak zwany „produkt celowany” – mówi D. Zadeberny.
Kolędy dla zaproszonych gości wykonywał chór Szymon Zmarlicki /Foto Gość Jak wyjaśnia, akcję można porównać do Szlachetnej Paczki, jednak nie jest tak bogata. Ma charakter bardziej symboliczny.
Organizatorom zależało, żeby na opłatku maltańskim najbardziej potrzebujący mogli odczuć atmosferę wigilii, której być może w domu nie będą mieli.
Spotkanie rozpoczęło się od prezentacji krótkiego filmu o działalności Zakonu Maltańskiego. Po nim zostały odczytane świąteczne życzenia od bp. Jana Kopca. Goście mogli podzielić się też opłatkiem oraz wspólnie zaśpiewać kolędy, które później wykonywał chór.
Święty Mikołaj rozdawał prezenty zarówno dzieciom, jak i dorosłym. Dla rodziców i starszych paczki sponsorowała sieć Biedronka, natomiast o upominki dla młodszych zadbali parafianie z katedralnej parafii pw. śś. Ap. Piotra i Pawła.