Ulicami Tarnowskich Gór przeszedł orszak adwentowy zakończony koncertem Bernadety Kowalskiej.
Do kościoła pw. św. Apostołów Piotra i Pawła dzieci przybyły na popołudniowe roraty jak zwykle w czasie Adwentu. Tradycyjnie też po Mszy zostały trochę dłużej, by pośpiewać religijne piosenki i poczekać na rozlosowanie drobnych upominków... Na przykład pociągu Pendolino.
Ale dla dzieciaków dzisiejsze roraty nie zakończyły się powrotem do domu o zwykłej porze. Kiedy śpiewały "Witamy Cię, Alleluja", z zakrystii wyłonił się "najprawdziwszy" Święty Mikołaj. Ks. proboszcz Piotr Kalka również był zachwycony, że ulubiony biskup wszystkich maluchów odwiedził jego parafię już po raz drugi tego roku.
Po gromkim przywitaniu dzieci wraz ze św. Mikołajem wyruszyły w radosnym i rozśpiewanym orszaku w kierunku Tarnogórskiego Centrum Kultury. Pod eskortą policji przeszli m.in. przez rynek, gdzie trwa bożonarodzeniowy jarmark.
Na scenie TCK św. Mikołaj ustąpił miejsca Bernadecie Kowalskiej i Przyjaciołom. - Tylko bądźcie grzeczne, zwłaszcza na lekcjach religii! - przypomniał. - Właśnie, bo ksiądz Michał o wszystkim donosi do Nieba, a tam to zapisują - zaznaczył ks. Kalka wskazując na roześmianego katechetę, który towarzyszył orszakowi z gitarą.
Podczas koncertu dzieci słuchały piosenek o świętach Bożego Narodzenia i opowieści z dalekiej krainy śniegu i reniferów, skąd na cały świat rozwożone są prezenty.
Bernadecie Kowalskiej w asyście Dziadka Mrozika i elfów udało się przekonać nawet niesforne dziecko, które głośno zdeklarowało, że św. Mikołaj nie istnieje.