Dwóch pracowników zostało rannych. Z oparzeniami drugiego stopnia trafili do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
Do wybuchu doszło 6 grudnia ok. 11.00 w stacji kontroli pojazdów pomiędzy ulicami Roosevelta a Reymonta. W środku znajdującego się tam warsztatu. Prawdopodobną przyczyną był wybuch instalacji gazowej w przywiezionym tam samochodzie.
– Na razie nie można tego potwierdzić, ale wszystko na to wskazuje. Wiążąca będzie opinia biegłego z zakresu pożarnictwa, który przybył dziś na miejsce zdarzenia. Dwaj pracownicy zostali ranni. Ich szef, właściciel stacji, mówi, że są to osoby z dużym doświadczeniem, mające uprawnienia do wykonywania prac związanych z instalacją gazową – mówi Marek Wypych, rzecznik policji w Zabrzu. Do ustalenia okoliczności niezbędne będzie również przesłuchanie poszkodowanych pracowników.
W warsztacie w momencie wybuchu były trzy osoby. Ranni zostali dwaj pracownicy w wieku 32 i 42 lat. Z poparzeniami twarzy i rąk zostali przewiezieni do szpitala.
Samochód, w którym doszło do wybuchu, spłonął, zniszczony został jeszcze inny, który tam się znajdował. Po ugaszeniu pożaru przez strażaków policja zabezpieczyła miejsce zdarzenia. Czynności wyjaśniające okoliczności wypadku przeprowadzili na miejscu prokurator i biegły z zakresu pożarnictwa.