W kościele pw. Świętego Krzyża w Bytomiu-Miechowicach biskup Jan Kopiec odprawił Mszę we wspomnienie św. Barbary, patronki górników.
Poczty sztandarowe po obu stronach prezbiterium, górnicza orkiestra dęta oraz las różnokolorowych pióropuszy na czakach - nakryciach głowy górników. Tak wyglądała bytomska świątynia podczas barbórkowych obchodów.
Eucharystii przewodniczył bp Jan Kopiec, który dzień wcześniej wraz z kard. Kazimierzem Nyczem odprawili Mszę św. w warszawskiej archikatedrze podczas centralnych uroczystości z udziałem prezydenta Bronisława Komorowskiego.
- Nosicie w sobie wielkie dziedzictwo naszej ojcowizny, naszego bardzo ważnego przesłania, które z tej ziemi ustawicznie kierujemy do najlepszego Pana i do każdego człowieka - powiedział w homilii bp Kopiec, który - jak przypomniał - sam pochodzi z Szombierek i dobrze zna górnicze realia.
Podkreślił wpływ, jaki górnictwo od co najmniej dwóch wieków wywiera na region i społeczeństwo Śląska, choć nie pominął problemów trapiących obecnie branżę wydobywczą. W tym kontekście wspomniał o trudnych dylematach, o jakich dyskutowali w rozmowie z prezydentem, wzbudzając jego zainteresowanie.
Podczas Mszy grała Górnicza Orkiestra Dęta z Bytomia Szymon Zmarlicki /Foto Gość - Jak człowiekowi wytłumaczyć, że tyle pracy zostało włożonej przez 200 lat, tyle umysłów bardzo mocno angażowało się, żeby stworzyć tutaj społeczeństwo i warunki pracy, a na którymś etapie nie przewidzieliśmy, że zasoby tej ziemi nie są przecież niewyczerpalne, nie są dane na wieki do końca świata - pytał retorycznie.
Zaznaczył, że uczciwość i roztropność jest dla ludzi podstawą wzajemnego szacunku i efektywnego funkcjonowania, natomiast kalkulacje i projekty mogą jedynie wspomóc pracę, która przyczynia się do wspólnego dobra.
- Dopóki stać nas, aby patrzeć z przenikliwością i pamiętać, że jesteśmy na tej ziemi tylko przechodniami, że mamy zobowiązania od Stwórcy i od siebie, to wtedy będziemy mogli dochodzić do pomyślnego rezultatu. Patrząc na świętą Barbarę nie tylko mówimy: "Zrób to za nas, żeby było dobrze", ale pod jej patronatem chcemy iść do duchowej dojrzałości, której tak często nam brak, aby nie stać jak naród wybrany nad rzekami Babilonu i narzekać, że kiedyś mieliśmy pięknie, a dzisiaj jest źle - zakończył.