Zmarły w 2012 roku archiwista kurii gliwickiej został upamiętniony w Bytomiu, gdzie mieszkał.
Skwer u zbiegu ulic Stolarzowickiej i Felińskiego decyzję bytomskiej Rady Miejskiej nosi imię Józefa Bonczola. O jego upamiętnienie zabiegali mieszkańcy Miechowic, skąd pochodził archiwista. Józef Bonczol urodził się 28 marca 1934 roku w Miechowicach. W wieku jedenastu lat był świadkiem okrucieństw, jakich doznali mieszkańcy tej części miasta w 1945 roku oraz świadkiem tragedii deportacji Ślązaków w głąb ZSRR. Swoją bezcenną wiedzą na ten temat dzielił się w publikacjach i materiałach filmowych. Choć zawodowo związany był z Zespołem Elektrowni Górnośląskich, angażował się też w działalność parafii Bożego Ciała, gdzie przez 23 lata pracował jako kancelista.
Od 1992 roku pełnił funkcję archiwisty w Kurii Diecezjalnej w Gliwicach. Stworzył od podstaw jej archiwum, był również odpowiedzialny za zlecenia genealogiczne, kierowane do kurii gliwickiej i w tym zakresie współpracował z Amerykańskim Towarzystwem Genealogicznym w Salt Lake City.
W swoim archiwum Józef Bonczol zgromadził m.in. korespondencję siostry ks. Jana Frenzla, zamordowanego przez sowieckich żołnierzy. Jego wspomnienia można znaleźć m.in. w publikacji "Ofiary stalinizmu na ziemi bytomskiej" i „Bytomskie martyrologium powojennych lat 1945 - 1956.” pod red. prof. Jana Drabiny.
„Józefa Bonczola cechowała ogromna kompetencja i szeroki zasób wiedzy historycznej. Jako świadek tragicznych wydarzeń II wojny światowej troszczył się, aby nie zaginęła pamięć o naszych przodkach i bohaterach – tej sprawie poświęcał swoje liczne artykuły. Marzył o procesie beatyfikacyjnym księży męczenników: Antoniego Korczoka i Johanna Frenzla, przygotowując dokumentację z historykami IPN w Katowicach. Tej sprawy nie zdążył już dokończyć” – napisał po jego śmierci ks. dr Piotr Górecki, który dzielił z nim biuro w kurii.
Józef Bonczol pracował do ostatniej chwili. Zmarł 9 listopada 2012 roku, został pochowany na cmentarzu w parafii Krzyża Świętego w Bytomiu-Miechowicach.
Józef Bonczol w gliwickiej kurii Ks. Waldemar Packner /Foto Gość