To będzie wielki napływ młodych ludzi. Ks. Artur Pytel opowiada o przygotowaniach.
Ilu gości spodziewamy się podczas ŚDM w naszej diecezji?
Ile damy rady przyjąć, tyle prawdopodobnie do nas przyjedzie, ponieważ już jest ogromne zainteresowanie Polską, szczególnie w krajach Europy. Na dzień dzisiejszy deklaruje się około 120 tys. Włochów, bardzo dużo grup francuskich, zaczynają pytać grupy niemieckie. Na pewno w południowych diecezjach możemy liczyć na przyjazd młodzieży z Europy środkowo-południowej, zwłaszcza Czech i Słowacji. Zakładam, że te miejsca, które przygotujemy, nie zostaną wolne. A to, ile faktycznie zdołamy przyjąć osób, będzie zależało od życzliwości naszych ludzi, rodzin i parafii.
Czy w związku z tym powinniśmy zacząć uczyć się języków?
Po doświadczeniach poprzednich Światowych Dni Młodzieży mogę powiedzieć, że znajomość języków obcych nie jest potrzebna, najważniejszy jest język serca. Jeżeli dwie strony chcą się dogadać, to się dogadają nawet na migi. Liczę zwłaszcza na zaangażowanie polskiej młodzieży, która zna języki, uczymy się ich w szkole, więc przynajmniej podstawy angielskiego ma opanowane. Parę zwrotów po angielsku powinno wystarczyć, żeby się porozumieć. Bardzo by mi zależało na tym, żeby w rodzinach, które będą gościć uczestników ŚDM, był jakiś młody człowiek. Bo wtedy jest prościej i dla dorosłych, i dla młodzieży.
Więcej w papierowym wydaniu Gościa Gliwickiego na 28 września i TUTAJ.